Anoreksja to niezwykle poważna i ciężka choroba, na którą zapada coraz więcej młodych dziewczyn. Mamy tu do czynienia z głębokim kryzysem emocjonalnym i egzystencjalnym, ścisłą, iście drakońską dietą i ślepym dążeniem do nieistniejącego ideału. Osoby (również chłopcy) zapadające na tą przypadłość zachowują się nieadekwatnie do danej sytuacji, jedzą w samotności, ciągle mówią o jedzeniu, mają sporą wiedzę na temat różnych diet i przeliczaniu danych pokarmów na kalorie. Występuje tu poważne zaburzenie obrazu własnego ciała, częste przeglądanie się w lustrze, ukrywanie swego nagłego spadku wagi pod grubymi warstwami ubrań oraz paniczny strach przed utratą pozornej kontroli nad założonymi działaniami (patrz: dieta). Opasły album Katie Green wpisuje się w konwencję komiksu autobiograficznego, których to w ostatnich latach w naszym  kraju wyszło dość dużo. Wystarczy wymienić takie gorące tytuły, jak choćby: brutalnie szczery Fun Home. Tragikomiks rodzinny Alison Bechdel, Arab przyszłości - T.1 Dzieciństwo na Bliskim Wschodzie (1978–1984) Riada Sattoufa, dzieła Guy Delisle’a (Pjongjang, Kroniki jerozolimskie) Niebieskie pigułki Frederika Peetersa czy z polskiego podwórka, kapitalną historię Jak schudnąć 30 kilo? Prawdziwa historia miłosna ze scenariuszem Tomasza Pstrągowskiego i charakterystycznymi ilustracjami Macieja Pałki. Autorka zinów w recenzowanej opowieści z wyczuciem opisuje kolejne fazy swej choroby, a także mozolne próby wyjścia z anoreksji. Można powiedzieć, że Lżejsza… stanowi udaną próbę rozliczenia się ze swymi błędami, przestrogę dla rodziców, którzy nie dostrzegają pierwszych symptomów choroby oraz pełni funkcję terapeutyczną w życiu Brytyjki.
Jak większość dzieci Katie była wybredna. W milczeniu wysłuchiwała rodziców grożących, że niedokończone posiłki dostanie następnego dnia na śniadanie. Niezjedzone porcje ukrywała w swoim pokoju. Zdarza się, że przez nagromadzenie pewnych okoliczności normalne zachowanie przerodzi się w coś złowrogiego, coś zabójczego. Tak było w przypadku Katie. Katie Green na ponad 500 stronach opowiada o genezie swojej anoreksji, powolnym wychodzeniu z choroby, nadużyciach ze strony osób, które żerując na słabości chorego, dopuszczają się niewyobrażalnych czynów. Odkrywa przed czytelnikami swoje najintymniejsze sekrety, opowiada o lękach i problemach związanych z wchodzeniem w samodzielne życie. „Lżejsza od swojego cienia” to nie tylko rysunkowa historia choroby, walki z zaburzeniami odżywiania i powolnego dochodzenia do zdrowia. To zapis dojrzewania, zdobywania świadomości własnego ciała, zmagania się z własnymi ograniczeniami, odkrywania wewnętrznej siły. To wycieczka do mrocznego jądra choroby, która wciąż pozostaje tabu. Jest to pozycja, z którą utożsami się zarówno dorosły czytelnik, dla którego lektura stanowić będzie impuls do refleksji nad swoim dojrzewaniem, jak i młodzież, dla której historia Katie będzie inspirację do walki z przeciwnościami losu i własnymi demonami.
+2 więcej
Katie pochodzi z normalnej rodziny. Ma kochających, oddanych i dobrodusznych rodziców, którzy usilnie próbują przekonać małoletnią dziewczynę do jedzenia. Autorka komiksu od wczesnych lat była niezwykle zamknięta w sobie, nieufna wobec ludzi, zatroskana, o niskim poczuciu własnej wartości. Na łamach niniejszego dzieła z aptekarską precyzją opisuje kolejne lata swego życia, lęki, fobie oraz dokuczających jej, wręcz znęcających się nad nią psychicznie rówieśników. Oprócz przeżytej anoreksji, scenarzystka opisuje także burzliwe fazy dojrzewania, niełatwe wchodzenie w dorosłość, złożone relacje z rodzicami i bliską koleżanką oraz pierwszą miłość. W powieści graficznej pojawia się także młody mężczyzna prowadzący specyficzną terapię w namiocie. Z biegiem rozwoju fabuły okazuje się, że człowiek ten to urodzony szarlatan, który czerpie radość z wykorzystywania słabych dziewczyn w najbardziej obrzydliwy z możliwych sposobów. Mocną stroną niniejszego dzieła jest jego warstwa graficzna. Green posługująca się uproszczoną, nieco dziecięcą kreską w kapitalny sposób ukazała swą walkę z chorobą. Świetnie wypada graficzne przedstawienie zmor i wewnętrznych demonów panujących nad jej skołataną psychiką, a także wyobrażenie pochłaniającego sporo jedzenia brzucha dziewczyny (przyjmującego formę coraz większych ust). Stałym elementem na poszczególnych planszach są czarne kłębki, przyjmujące różną wielkość, w zależności od danego samopoczucia protagonistki opowieści. Strzałem w dziesiątkę okazało się pozostanie przy czarno-białej kolorystyce z dużą dawką, panoszącej się na planszach, niepokojącej szarości. Rysowniczka nie ma również problemów z pokazaniem swego nagiego ciała, choćby w sekwencji całostronicowych, białych kadrów.
Lżejsza od swojego cienia to komiks niebywale intymny, poruszający poważną tematykę i wymagający od czytelnika emocjonalnego zaangażowania. Wyczerpująca analiza anoreksji w doskonałej oprawie graficznej. Gratulacje dla Katie Green za odwagę i podzielenie się z nami swymi ciężkimi przeżyciami. Rzecz godna polecenia, nie tylko dla rodziców nastolatek, ale też miłośników ocierających się o doskonałość autobiograficznych komiksów obyczajowych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj