„Madam Secretary”: sezon 2, odcinek 2 i 3

"Madam Secretary" bardzo umiejętnie nawiązuje do rzeczywistej polityki Rosji w związku z tym, co dzieje się na Ukrainie. Twórcy sprawnie pokazują, jak taka sytuacja może wyglądać z perspektywy polityków i trudnych decyzji, jakie muszą podejmować. Jednak idą krok dalej, pokazując hipotetyczną sytuację, co będzie, gdy prezydent Rosji umrze. To stanowi jak na razie wyśmienitą podstawę fabuły 2. sezonu. Brawa za pomysł i prowadzenie. Nie do końca przekonuje mnie jednakże zwrot akcji z następczynią głowy państwa. Rozegrano to trochę zbyt banalnie. Obserwujemy, wydawałoby się, typowe przygody bohaterki, która zawsze osiąga sukces i pomimo wstępnych przeciwności losu wygrywa. Tym razem tak nie jest. W końcu staje przed obliczem porażki, a nic, z czym ma do czynienia, nie przychodzi jej z łatwością. Nareszcie wprowadzono tutaj realistyczne i ciekawsze rozwiązania, które dodają całej historii kolorytu. Dla odmiany nic nie idzie po myśli bohaterki, a wróg czai się w najmniej oczekiwanych miejscach. "Madam Secretary" nabiera wyrazu! Ciekawa jest też sytuacja wewnętrzna - sekretarz stanu jest powoli wykluczana z najbliższego kręgu prezydenta. W tych dwóch odcinkach jest to bardzo mocno zaakcentowane i pokazuje, że ta część serialu również zaoferuje coś świeżego w porównaniu do 1. sezonu. Tutaj nie mamy już do czynienia z jakąś rywalizacją - obserwujemy początek wojny z dyrektorem CIA. Interesujący potencjał na bardzo fajny rozwój. [video-browser playlist="747844" suggest=""] Dobre jest też powiązanie pobocznej historii męża pani sekretarz z głównym wątkiem sezonu. Obserwujemy sprawnie zrealizowany wątek szpiegowski, w którym Henry McCord staje się inną postacią. Do tej pory pełnił on rolę moralnego oparcia Elizabeth, dla której jest idealnym mężem. Tutaj widzimy, że jest w stanie podjąć trudne i okrutne decyzje dla dobra swojego kraju i... nie ma z tego powodu wyrzutów sumienia. To daje możliwość takiego rozwoju tej postaci, jakiego w 1. sezonie nie widzieliśmy. "Madam Secretary" w 2. sezonie jest serialem o klasę lepszym. Robi się z tego rozrywkowy i trzymający w napięciu thriller polityczny.

„Madam Secretary”: sezon 2, odcinek 2 i 3 – recenzja