Marvel’s Iron Man VR to kolejny, po fenomenalnym Marvel’s Spider-Man, ruch Sony na superbohaterskiej szachownicy. Czy tytuł ten sprawdza się równie dobrze?
Zacznijmy od najważniejszego,
Marvel’s Iron Man VR nie jest w żaden sposób powiązane fabularnie z MCU. To w moim odczuciu zaleta, gdyż fakt ten daje twórcom duże pole do popisu. Jako główne nemezis Tony’ego Starka wybrano Ghost;postać, która pojawia się w komiksach Marvela już od ponad 40 lat i choć sporo tutaj zmieniono, to rdzeń pozostaje ten sam. W tej wersji jest to kobieta, która chce zniszczyć Iron Mana za jego błędy z przeszłości, gdy handlował bronią. I tu pojawia się pierwszy zgrzyt, bowiem już nie raz ten konkretny motyw przerabialiśmy, czy to w MCU, czy komiksach. I co prawda z innymi złymi w roli głównej, jednak jest to motyw oklepany. Zwłaszcza że ta odsłona przygód naszego odzianego w zbroję bohatera nie wnosi nic odkrywczego do zbyt dobrze znanej już narracji. Nie pomaga też fakt, że całą kampanię da się ukończyć w jakieś 5-6 godzin.
Na szczęście te braki
Marvel’s Iron Man VR odbija w rozgrywce. Nie ma drugiej takiej gry na PSVR. To co twórcy uczynili z, nie oszukujmy się, dość ograniczonymi możliwościami kontrolerów Move, to dowód na to, że „złej baletnicy wadzi rąbek u spódnicy”, a jak ktoś naprawdę chce, to może. Już po kilkudziesięciu minutach obsługa wirtualnego skafandra Tony’ego staje się dla gracza drugą naturą. Ze świecą szukać bardziej dopracowanej mechaniki lotu, płynniejszej kontroli, lepszego poczucia szybkości. Tutaj naprawdę możemy poczuć się jak Tony Stark w swoim kombinezonie i to, jak bardzo gra jest w tym aspekcie dopracowana, pozwala wybaczać naprawdę wiele. Dodatkową, ogromną zaletą jest fakt, że twórcy bardzo mocno zadbali o komfort gry i ta, nawet po długiej sesji, nie powoduje znużenia ani problemów z błędnikiem.
Pytanie tylko, czy samo latanie i strzelanie do przeciwników, jakkolwiek świetnie wykonane, starczy, by zaangażować graczy? Po pewnym czasie można mieć dość tych samych kilku rodzajów wrogów, których taktyki znamy już na pamięć. Dla mnie osobiście nie była to przeszkoda, bowiem samo latanie, a także robienie dodatkowych, opcjonalnych wyzwań to zabawa na długo po tym, jak ukończymy kampanię.
System rozwoju postaci pozostawia trochę do życzenia, bowiem wszystko zdaje się zdobywać zdecydowanie za szybko i nawet jeśli chcemy poeksperymentować i sprawdzić wszelkie uzbrojenie, to spokojnie zrobimy to już w pierwszej połowie gry. Jednak to niekoniecznie może być wadą, nie wszyscy wszak lubią wielogodzinne grindowanie, żeby coś osiągnąć, a które zdaje się być obecnie standardem w branży,
Jeśli chodzi o oprawę audiowizualną, ta jest naprawdę niezła. Efekty cząsteczkowe, animacje, HUD, wszystko działa świetnie, a immersja jest niesamowita. Nie wybijają z niej nawet przerywniki filmowe, a nawet ją pogłębiają przez swoją konstrukcję. Ścieżka dźwiękowa jest niezła, choć w moim odczuciu brakuje utworów charakterystycznych dla produkcji Marvela, czegoś, co moglibyśmy nucić jeszcze długo po zakończeniu gry.
Oprawa audiowizualna
8
/10
Marvel’s Iron Man VR to bez dwóch zdań najlepsza technicznie gra na PSVR. Szkoda więc, że momentami lekko ugina się ona pod ciężarem niedoróbek. Jeśli jednak przymkniemy na nie oko, a warto, dostajemy kawał wirtualnej rozrywki, który, choć powtarzalny momentami do bólu, jest jedynym takim na rynku.
Ocena końcowa
8/10
Oprawa audiowizualna
8/10
PLUSY:
+ genialny model lotu;
+ sterowanie;
+ immersja;
+ walka...
MINUSY:
- ...która jednak z czasem zaczyna nużyć;
- czas ładowania;
- historia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h