melon w internecie

- weź jeszcze te utensylia, wnuczuś - już biorę! - idź już wnuczuś. mam tête-à-tête z fatygantem o 18. - niech założy kondominium, babciu Taki i inne cytaty prowadzą nas przez narysowany świat. Obrazki z melonami - najczęściej czterokadrowe - możemy oglądać w sieci praktycznie non stop, poza weekendami. Były tam pewne odchylenia, nawet element dramy połączony z odezwą do czytelników, ale szczęśliwie wszystko wróciło na dobre, stare i powyginane żółte tory. I toczy się dalej. Protagonistami opowieści melona są głównie owoce barwy słomkowej, ale również inne postaci, by wymienić tu tylko kartony czy też Ekscelencję i Szambelana. Dla mnie, śledzącego również takie profile jak Wilq, Ptaszek Staszek czy Kryzys Wieku, melon ze swoim podejściem do szorstkiej i ściernej niekiedy rzeczywistości idealnie wpasowuje się w gusta. To często gorzkie i ironiczne stwierdzenia o niezbyt kolorowych i przyjaznych otoczeniu realiach globu, kraju, ludzi...

melon na papierze

W 2019 roku Melon Integral został ogłoszony komiksem roku na festiwalu Złote Kurczaki (nagrody o nazwie: „Independent Comic Book Awards” przyznawane twórcom związanym ze środowiskiem undergroundu), a kilkanaście miesięcy temu Wydawnictwo W.A.B. wypuściło Pretensje melona, zawierające zbiór wcześniejszych i niepublikowanych dzieł, w tym tzw. pramelony, od których wszystko się zaczęło. Znajdziemy tu wesołe inaczej działy o stylu życia, kulturze, polityce i państwie, ekologii czy też pracy. Wszystko w tej specyficznej stylistyce, która magnetycznie przyciąga fanów przed ekrany komputerów i smartfonów. I tak, jak prawie wszędzie widać złociste, obłe kształty, to w sferze państwowej niepodzielnie rządzi (nomen omen) podłej postury i charakteru Ekscelencja. Nietrudno się domyślić, na kim wzorowany.
Źródło: W.A.B.

Fenomen melona

Dla wielu bezwzględnymi atutami tych obrazkowych historyjek jest niepatyczkowanie się z ważnymi mniej i bardziej tematami, konkretne osądy, sekowanie głupoty. Czasami frenetyczny rechot życia, a czasami odbrązawianie kału. Oczywiście nie jest to skierowane dla każdego wielbiciela opowiastek z dymkiem, niektórych odrzuci tematyka, innych wykonanie, a do tego wciąż istnieje grupa ludzi, która nie dowierza, że takie (no, te...) rzeczy płodzi dziewczyna. Te komiksy to roztańczony miks kultury, popkultury, obyczajów wszelkiego autoramentu. Czasami gęsto skąpany w wydzielinach i flakach, także tych niematerialnych (nieprzypadkowo czasami dominuje tekst). To idealne lecz przybrudzone zwierciadło, w którym widać to, co nas może egzystencjalnie uwierać, bo gdy zdarza się, że już jesteśmy skłonni przejść nad jakimś aktualnym idiotyzmem do porządku dziennego - między oczy trafia nas soczysty melon. Polecam bardzo każdemu, kto chce je czytać.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj