HBO  po raz kolejny na swój projekt serialowy wybrało popularną powieść europejskiego autora. Tym razem chodzi o twórczość Fredrika Backmana. W Mieście niedźwiedzia spotykamy Petera, byłego zawodowego hokeistę, który przybywa do swojego rodzinnego miasteczka Bjornstad w Szwecji, aby przejąć posadę trenera miejscowej drużyny hokeja seniorów. Jednak już po pierwszym treningu decyduje się zrezygnować z tej funkcji na rzecz trenowania bardziej perspektywicznego zespołu juniorów. Gwiazdą teamu jest Kevin, syn człowieka, z którym Peter poróżnił się w młodości. Drużyna zaczyna odnosić sukcesy, jednak pewna traumatyczna i tragiczna sytuacja zmienia wszystko. Narrację w tym serialu poprowadzono bardzo płynnie, świetnie poprzeplatano wszystkie wątki i utrzymano odpowiednie tempo. Dzięki temu od początku zostałem wciągnięty w tę ciekawą historię i nie odszedłem od ekranu, aż nie obejrzałem wszystkich pięciu odcinków. Twórcy naprawdę dobrze przechodzą w tej produkcji od swoistego dramatu sportowego, przez młodzieżową, ale bardzo mroczną opowieść o urokach i cieniach dorastania, do mrocznego thrillera społecznego. Na początku myślałem, że będzie to standardowy serial, w którym historia sportowa wyjdzie na pierwszy plan (nie czytałem powieściowego oryginału). Jednak myliłem się. Produkcja to ciekawy miszmasz gatunkowy, w którym twórcy potrafią zapanować nad społecznym wątkiem, dramatem rodzinnym, mrokiem opowieści oraz bardzo sprawnie nakręconą i opowiedzianą stroną sportową. 
materiały prasowe
Jeśli chodzi o dramat sportowy, to wszystko tutaj zagrało jak należy. Może nie ma jakiegoś świeżego podejścia do tematu,  ale to nie przeszkadza. Mamy zatem byłego gracza, który zostaje trenerem, i gwiazdę drużyny mającą swoją mroczną stronę. To wszystko dobrze ze sobą współgra i tworzy rasowy dramat sportowy. Team spirit, wszelkie relacje przyjacielskie bądź wrogie między zawodnikami, a do tego napięcie, które towarzyszy zawodnikom i trenerowi przed meczem, powoduje, że można doskonale wczuć się w walkę drużyny z Bjornstad o najwyższe cele.  Sama postać trenera jest bardzo dobrze napisana i zagrana przez Ulfa Stenberga. Aktor wrzucił sporo charyzmy do tej kreacji, dzięki czemu rola silnego, charakternego opiekuna juniorów wybrzmiewa ze zdwojoną siłą.  Jednak według mnie największa siła tej produkcji drzemie w momencie, kiedy zmienia się ona w thriller społeczny. Tutaj twórcy otrzymali spore pole do popisu od autora literackiego oryginału i ze swojego zadania wywiązali się bardzo dobrze. Doskonale oddano tę społeczną atmosferę swoistego ostracyzmu, którego w pewnym momencie doznaje kilku z naszych bohaterów. Bardzo dobrze zaprezentowano emocjonalny charakter konfliktu - to, jak wiele dla ludzi smutnego Bjornstad znaczą sukcesy drużyny. Świetnie zagłębiono się w mrok drzemiący w ludziach, którzy jednego dnia cię kochają, a drugiego chcą się ciebie pozbyć. W środku tej społecznej walki umiejscowiono postacie Mayi, córki Petera oraz Kevina, gwiazdy zespołu. I muszę przyznać, że wątek tych postaci został doskonale poprowadzony i miał bardzo emocjonalny charakter. Same postacie Kevina i Mayi zostały świetnie przedstawione na ekranie. Miriam Ingrid, która wcieliła się w córkę trenera, bardzo dobrze oddała smutek i gniew mocno drzemiący w jej postaci. W pewnym momencie trauma dziewczyny stawała się wręcz klaustrofobiczna. Myślę, że to dzięki umiejętnościom młodej aktorki. Natomiast jeśli chodzi o Kevina, to na początku myślałem, że to będzie zwykła postać młodego sportowca z rodzinnymi problemami, która musi poradzić sobie z ambicjami tłumu. Jednak gdy nastąpił przełom w jego wątku i pojawił się ten mrok, to jego historia zaczęła prezentować się o wiele lepiej i rozwijać w słusznym kierunku aż do smutnego finału.  Miasto niedźwiedzia to bardzo dobry serial, z ciekawą, wciągającą intrygą, bardzo dobrym, trochę mrocznym, a trochę podbudowującym klimatem, z dobrze napisanymi postaciami. Polecam. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj