Najbardziej lubię, kiedy chłopak, w którym jestem zakochana, ma na sobie garnitur i skubie rękawy. Jakby coś było na niego za duże, a on by malał i pasował do mnie.
Warstwę tekstową wzbogacają ilustracje Lisy Aisato. Są one nierozłącznym elementem czytanej przez nas historii – uzupełniają ją o wymiar wizualny, nadając dodatkowe znaczenie poprzez swój różnorodny charakter: niekiedy mistyczny, innym razem groteskowy, a czasem po prostu humorystyczny. Niektóre z nich są niezwykle precyzyjne i lepiej opowiadają historię niż sam tekst.
Kolejność rozdziałów wydaje się nie być szczególnie rozplanowana, postawiono tu na przypadkowość; na chaos i wiążące się z nim reakcje bohaterów: spontaniczne i skrajne – od ekstazy po paraliżujący smutek i bezradność; od wzlotów po upadki, trochę jak EKG serca – rytm przypominający życie. Przejawia się to również w języku, który ból raz uśmierza, a innym razem go zadaje.
Moje serce jest jak nieczynny kiosk przy pustym polu kempingowym nad jeziorem. Zimą. (…) Już nie pachnie kremem do opalania, goframi i lodami. Śmierdzi gównem, zimą i tęsknotą. (…) Smakowałaś lizakiem i balsamem do ust, kiedy mnie całowałaś. Teraz wszystko smakuje gównem. Gównem, zimą i tęsknotą.
Kim więc są bohaterowie Skåber? To bardzo dobre i jednocześnie podchwytliwe pytanie, ponieważ odpowiedź na nie uchyla drzwi, przez które możemy dojrzeć cząstki samych siebie. W zależności od momentu życia, w jakim zastanie nas lektura, zobaczymy różne aspekty i perspektywy walki o stawanie się nastolatkiem. Niejednokrotnie będzie to bolesne identyfikowanie się z narratorem lub narratorką danego rozdziału, współodczuwanie traum i refleksja nad własnym dojrzewaniem, przez które być może przeszliśmy już dawno temu lub przez które przechodzimy teraz. Z kolei dla czytelników i czytelniczek, którzy są rodzicami, ta pozycja może okazać się drogocenną wskazówką przy próbie nawiązania kontaktu z dzieckiem i zrozumienia, co może dziać się w jego czy jej głowie. Siła tej książki oraz sposób, w jaki wybrzmiewa i rezonuje w nas po skończeniu lektury, niewątpliwie oparta jest na zderzeniu prostoty i szczerości z bólem i nadzieją. To walka o wolność, o możliwość widzenia świata i przeżycia w nim po swojemu.„Nie mam miesiączki, nie mam cycków i nie mam stylu. Prawie zawsze jestem zażenowana, nieśmiała i najbardziej lubię stać za innymi, ale czasem nie mam za kim. Pewne czterdziestoletnie panie powiedziały mi kiedyś, że dopiero teraz zaczynają się lubić. Ja taka głupia nie jestem. Już postanowiłam. Zaczynam od zaraz. Kto pokocha tę dziewczynę, jeśli ja tego nie zrobię?”
Z kolei siedząca w szkolnej ławie narratorka innego opowiadania zachęca nas do odgadnięcia zagadki: ile miłości kryje się w sprzęcie sportowym? Opowiada jednocześnie o ślepych zaułkach systemu edukacji i ślepej wierze nauczycieli, niosących kaganek oświaty. Okazuje się, że kreowana przez belfrów wizja nowego wspaniałego świata, w którym wszyscy są równi, nie istnieje, a pomocną dłoń wyciągającą z opresji podaje jej Heidi – zdawać by się mogło, przeżarta luksusem do szpiku kości koleżanka, siedząca dwie ławki dalej:
Heidi siedzi dwa rzędy przede mną. Po jej plecach widzę, że się o mnie martwi. Wie, że bez względu na to, ile łez wyleje nasza społecznie upośledzona nauczycielka, nigdy nie będziemy równi.
Biorąc do ręki Młodość. Wyznania nastolatków, nie spodziewajcie się, że książka przeczyta się sama – rozdział po rozdziale. To przygoda wciągająca, poparta autentycznością wywiadu i ilustracjami, na których zawiesić można oko. Podróż, w którą zabierają nas Skåber i Aisato, jest przede wszystkim podróżą do wnętrza nas samych; to nie wyprawa po złote runo, lecz po odrobinę empatii i zrozumienia, po uniwersalne prawdy związane z trudem dojrzewania.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj