Lenny Belardo jest pierwszym amerykańskim papieżem w historii kościoła. Wszystko wskazuje na to, że wybór tego młodego, ujmującego biskupa na Ojca Świętego jest efektem błędu w strategii jednego z kardynałów, który miał aspiracje, by zostać głową kościoła. Pius XIII, bo takie imię obrał Lenny wydaje się być bardzo tajemniczym i pełnym sprzeczności człowiekiem. Staje się przebiegły i jednocześnie naiwny, ironiczny i pedantyczny, tradycyjny i nowatorski, wątpiący i pewny siebie, melancholijny i bezwzględny. Szybko dostosowuje się do zasad panujących w środowisku kościelnym. Pracowników Watykanu doprowadza na skraj wytrzymałości psychicznej, gdyż nigdy nie wiedzą, czego mogą się po nim spodziewać. Dzień rozpoczyna od papierosa i Coca Coli Cherry Zero. A jeśli coś zaburzy mu ten rytuał, wpada we wściekłość. W przeciwieństwie do swoich poprzedników nie toleruje w swoim otoczeniu księży homoseksualistów. Dział marketingu odpowiedzialny za zarabianie na wizerunku papieża również przeżyje niezły szok. The Young Pope to świetnie napisana i niezwykle inteligenta komedia autorstwa Sorrentino, która nie ma litości dla wiary hierarchów kościelnych, obnażając wszystkie ich wady i słabości. Pokazując ich jako karierowiczów i polityków w sutannach. Okazuje się, że bez skrupułów kopią pod sobą dołki, donoszą na siebie, knują i cieszą z niedoli innych. Świetnie widać to na przykładzie kardynała Voiello, szykującego się do wydania książki o sekretach Watykanu i tym, jaki naprawdę jest papież. Osadzenie Jude’a Law w głównej roli okazało się strzałem w dziesiątkę. Aktor genialnie gra kościelną wersję Franka Underwooda. Człowieka, który dokładnie wie czego chce i nie przyjmuje do wiadomości, że na obecnym stanowisku jest przez przypadek. Diane Keaton jako jedyna zaufana osoba w otoczeniu papieża również wypada bardzo przekonująco, choć w pierwszych dwóch odcinkach jej motywacje nie są do końca oczywiste. Widać, że postać granej przez nią siostry Mary jeszcze narobi zamieszania w Watykanie. Na mojego ulubieńca po pierwszych dwóch odcinkach wyrósł jednak James Cromwell, grający mentora Lemmy’ego, kardynała Michaela Spencera. Człowieka ze zranioną dumą, który na ostatnim konklawe przesadził z intrygami i przegrał. Miał zostać papieżem, a został pośmiewiskiem. Serial wyróżnia się pięknymi zdjęciami. Plenery kręcone w Rzymie i w Wenecji tworzą genialny klimat. Nie wiem, czy Watykan otworzył przed ekipą filmową swoje budynki, zważywszy na to, jak źle jest on przez nich ukazany. Jednak nawet jeśli są one kręcone w studio, to w ogóle tego nie czuć. Młody papież to moim zdaniem, na ile mogę ocenić po dwóch odcinkach, jeden z najlepszych seriali tego roku. Stałem się fanem Piusa XIII i cieszę się, że serial o nim otrzymał już zamówienie na następny sezon.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj