To niebezpieczny proceder, powracać do cyklu, który stał się sławny i często pisarze o tym zapominają. Niebezpieczny, bo często napisane po czasie kontynuacje bestsellerów nie dość, że nie są już tak dobre, to potrafią nieco zniechęcić do poprzednich części cyklu. Czy Młody zniszczy legendę Vespera?
Nocarz, Renegat, Nikt – trzy poprzednie książki Magdalena Kozak o wampirze w ABW szturmem wdarły się na sklepowe półki i domowe biblioteczki. Historia Vespera, młodego wampira, rzucona w świat służb specjalnych, sztucznej krwi i polityki. I strzelanin. Wielu strzelanin, trzeba przyznać, bo w świecie wampirów trwa wieczny konflikt. Z watykańskimi, renegatami, między rodami i wewnątrz rodów – zawsze coś się dzieje, taka już ciężka nieumarła egzystencja. Młody doskonale wpasowuje się w ten klimat i niemal od pierwszych stron czytelnik wpada w świat Vespera i jego kompanii. Tym razem jednak wszystko jest nieco inne, bowiem nie wszystko da się już załatwić strzelaniem i groźnymi minami. Tym razem, młody nietoperek musi zdać sobie sprawę, że wiele walk wygrywa się na salonach, a bronią jest fałszywy uśmiech i 8,5 cm plastikowej karty płatniczej. Bo kiedy okazuje się, że nie ma za co jeść, nie ma za co się ubrać a ze spotkania trzeba wracać pieszo bo nie ma się pieniędzy na taksówkę… no cóż, rodzi się problem. O jednym jeszcze warto wspomnieć - po raz pierwszy mamy też możliwość głębszego spojrzenia w społeczność wampirów, w Rody niewojownicze, w hierarchię i układy, które rządzą tym światem.
Magdalena Kozak doskonale poradziła sobie nie tylko z rozwinięciem świata z wcześniejszych książek. Doskonale przedstawiła również bohaterów, których znamy z poprzednich części, wykorzystując stworzony wcześniej potencjał. W kwestii bohaterów, cóż… Vesper i jego nieco pokręcony ród Innanitów, nie mają się za dobrze. Niesnaski w samym rodzie, brak pieniędzy, no i ten podział na sztuczną i prawdziwą krew. Nie jest ciekawie i okazuje się, że bycie Lordem nie jest tak proste, na jakie wygląda, o nie! Zresztą, bycie Inanitą też nie jest łatwe. Czwarta część cyklu Kozak, Młody prowadzi bohaterów dalej, ewoluują oni, zmieniają się… dojrzewają i to zarówno te pierwszo i drugoplanowe postaci, jak i te nieco dalsze (na przykład genialny Strix czy Aranea). Niczego nie brakuje również nowym bohaterom, tym, których Lord Nikt (tudzież Lord Gówniarz) spotyka i z którymi niekiedy nawiązuje cokolwiek dziwne relacje. Zwłaszcza jeden z Winorośli zasługuje na szczególną uwagę, skrywa bowiem sporo tajemnic. I przed Winoroślami, i przed Innanitami, z Lordem Vesperem na czele.
Przyjemna i wciągająca jest również sama fabuła, bo jak wspominane zostało na początku, tym razem mniej jest w niej strzelania (choć jak to w książkach o Vesperze, strzelania i tak jest sporo), a więcej planowania, polityki, kręcenia i zdrady. Książka dojrzała nieco, i dobrze, bo gdyby cała historia znów kręciła się tylko wokół konfliktu, Młody byłby jedynie odgrzewanym kotletem, tymczasem jest on świetną kontynuacją historii. Vesper stał się Lordem, ale przecież o lordowaniu nie ma pojęcia – nie ma też pieniędzy, miejsca na siedzibę i krwi. Ma za to problemy z zespołem, trudności w dogadaniu się ze starymi przyjaciółmi oraz bunt rodzący się w szeregach wampirów. Całkiem sporo jak na jednego Lorda, w dodatku Lorda Gówniarza.
Magdalena Kozak wyszła obronną ręką z powrotu do swych książek po latach, bo Młody jest świetną kontynuacją opowieści o nocarzu i każdy fan tych książek powinien być zadowolony. Jeśli ktoś nie czytał wcześniejszych książek, powinien zacząć od pierwszego tomu, od Nocarza, bo nie połapie się w Młodym bez znajomości poprzedniej historii.