Moskwa wpisuje się w modę na komiksowe reportaże o autobiograficznym wydźwięku, które mają na celu przybliżenie czytelnikom realiów oraz towarzyszących podróżującemu artyście emocji związanych z poznawaniem zwyczajów i tradycji odwiedzanego państwa. Dużą popularnością w naszym kraju cieszą się demaskatorskie i precyzyjne dzieła Guya Delisle'a z jego długich wizyt w krajach o skomplikowanych, częstokroć totalitarnych systemach politycznych (choćby świetny "Pjongjang"). Norwescy twórcy komiksowi – początkująca rysowniczka Ida Neverdahl oraz Øestein Runde – dzielą się z nami swymi wrażeniami z pięciodniowego pobytu w Moskwie. Uprzedzam – będzie ostro, momentami wręcz skandalicznie i obrazoburczo, a już na pewno niepoprawnie politycznie.

[image-browser playlist="580291" suggest=""]

Dwójka protagonistów została zaproszona do udziału w festiwalu komiksowym organizowanym w stolicy Rosji. Znanemu ekspertowi i organizatorowi podobnych imprez w skandynawskim kraju udało się pozyskać dofinansowanie na wyjazd, dzięki czemu bohaterowie nie musieli przejmować się większością wydatków i mogli w pełni skoncentrować się na doświadczaniu życia w Moskwie. Ida, pełniąca w niniejszym albumie funkcję narratora, ekspresyjnie opowiada o niepojętym świecie, który równocześnie ją fascynuje i przeraża. Z szeroko otwartymi oczami obserwuje demonstracje odbywające się w samym centrum malowniczej stolicy oraz różne subkultury i grupy społeczne, znajdujące się w tym gorącym tyglu. Słusznie zauważa, iż w Rosji żyje blisko połowa nazistów funkcjonujących obecnie na całym świecie, co stanowi spore zagrożenie dla wszystkich mniejszości zamieszkujących w tym olbrzymim kraju.

[image-browser playlist="580292" suggest=""]

Skłonność nastoletniej autorki do prezentowania szarej rzeczywistości w sposób bajkowy prowadzi do purnonsensowych scen o komicznym walorze. Kapitalnie obrazuje to historia gburowatego i postawnego funkcjonariusza jednostki militarnej, którego Ida pragnie zabrać ze sobą do domu i ukazać mu swój iście baśniowy świat. Na ostatnim z owych kadrów dostrzegamy żołnierza w postaci jednorożca ze skrzydłami oraz siedzącą na jego grzbiecie, rozweseloną dziewczynę (sic!). W całej opowieści znajdziemy kilka takich fantasmagorycznych perełek, choć z czasem komiks przyjmuje bardziej erotyczną formę.

Dokładnie można dostrzec moment, w którym na stołku scenarzysty Idę zastępuje Øestein, postrzegany tu jako odważny autor w stylu niekwestionowanego mistrza złego smaku, Roberta Crumba (ojca kontrowersyjnego kota Fritza). Ostatniego dnia eksploracji rosyjskich zakątków na drodze bohaterów pojawia się sam Władimir Putin, dumnie naprężający nagi tors i dosiadający białego rumaka. Żelazny przywódca Rosji zabiera ze sobą norweskiego artystę, spędzając z nim romantyczne, intymne i błogie chwile. Øestein w ten sposób wyraża swój sprzeciw wobec polityki prezydenta mocarstwa, dążącego do uwięzienia wszystkich homoseksualistów.

[image-browser playlist="580293" suggest=""]

Warstwa graficzna idealnie pasuje do treści komiksu. Rysowniczka słynie z prac kojarzonych raczej z bajkami dla dzieci i żywej kolorystyki, choć potrafi także bardzo obrazowo zilustrować sceny dzikiego chędożenia dwójki zaskakujących partnerów. A już ostatnia plansza zawarta w albumie (to trzeba zobaczyć!) to totalna jazda bez trzymanki. Właściwa opowieść przerwana jest kilkustronicową nowelą Øesteina Runde o wikingu, Olafie Młocie. Widać w niej spory potencjał artysty świetnie radzącego sobie z dynamicznymi pojedynkami i cieniowaniem.

Moskwa to nie tylko opowieść o krytycznym spojrzeniu na kraj rządzony twardą ręką przez Putina, ale również historia przyjaźni między dwójką jakże różnych osób, które łączy wspólna miłość do sztuki komiksowej. Recenzowana pozycja to mieszanka bajkowej stylistyki, prostych, dziecięcych rysunków, odważnych scen erotycznych w zaskakującej konfiguracji i dziwnych fantazji – vide historia Idy o jej wyimaginowanej pracy na farmie pand czerwonych, skrząca od brutalności i zaskakujących twistów fabularnych. Album nietypowy, oryginalny, nieco bulwersujący. Brawa dla Timofa za odwagę w wydaniu owej pozycji; odwagę graniczącą z szaleństwem.

Czytaj również: Ruszyły Wybory Literackie

Na koniec podkreślam – komiks wyłącznie dla dorosłego czytelnika!

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj