Wydane w 2018 roku Moss okazało się przemiłą niespodzianką. Była to krótka gra, ale zapewniała kilka godzin naprawdę przyjemnej rozgrywki łączącej elementy akcji, przygody i zagadki logiczne w wirtualnej rzeczywistości. Po czterech latach otrzymaliśmy sequel zatytułowany Moss: Book II, który na pierwszy rzut oka wygląda bardzo podobnie do poprzedniczki, ale im dalej w las, tym robi się ciekawiej, a na jaw wychodzą kolejne, pozornie niewielkie zmiany i nowe mechaniki wprowadzające spory powiew świeżości do znanej, sprawdzonej formuły rozgrywki. Book II rozpoczyna się w dokładnie tym samym momencie, w którym zakończyła się pierwsza odsłona. Sympatyczna główna bohaterka, mysz o imieniu Quill, pokonała Sarffoga, ale na horyzoncie pojawił się już cień kolejnego, jeszcze większego zagrożenia. Co więcej, protagonistka o białym futerku i dużych uszach ma przy sobie relikt znajdujący się w sferze zainteresowań sił zła. Ta historia raczej nie mogłaby skończyć się happy endem, gdyby nie pomoc ze strony Czytelnika, czyli postaci gracza.  Fabuła przedstawiona w drugiej części Moss to klasyczna opowieść o walce dobra ze złem. Korzystanie ze znanych motywów i fabularnych klisz jest jednak w tym przypadku w pełni zrozumiałe i doskonale pasuje do przyjętej konwencji. Mowa przecież o interaktywnej baśni, w której znalazło się miejsce dla kryształowych, szlachetnych bohaterów i skrajnie nikczemnych złoczyńców.  Pomimo prostoty wydarzenia śledzi się z zainteresowaniem, do czego w dużym stopniu przyczynia się sposób ich prezentacji. Narratorka informuje nas o kolejnych poczynaniach i robi za głos bohaterów, a od czasu do czasu przeglądamy kolejne karty tytułowej księgi, wykorzystując w tym celu kontrolery Questa, by "fizycznie" przerzucać wirtualne strony, co dodatkowo zwiększa poczucie immersji.

Fabuła

7 /10

Podczas zabawy ponownie kontrolujemy dwie postacie. Jednocześnie kierujemy ruchami Quill, jak i działamy jako Czytelnik. Działa to dokładnie tak samo, jak w pierwszej odsłonie. Gałka analogowa i przyciski pada odpowiedzialne są za poruszanie się, atakowanie i skakanie bohaterka, a dwie niebieskie kule pełnią rolę wirtualnych dłoni, którymi możemy wpływać na otoczenie. Jeżeli nie graliście wcześniej w Moss, to prawdopodobnie będziecie potrzebowali chwili, by do tego przywyknąć, ale stosunkowo szybko sterowanie staje się bardzo naturalne i wygodne. 

Więcej, lepiej, ładniej

Rozgrywka jako biała myszka przypomina klasyczne, przygodowe gry akcji i sprowadza się przede wszystkim do skakania po platformach oraz walki z przeciwnikami. Urozmaiceniem jest natomiast wszystko to, co robimy jako Czytelnik. Wykonując gesty rękami, jesteśmy w stanie na przykład przesuwać pewne obiekty, aktywować przełączniki czy tworzyć nowe ścieżki do celu. Czasami musimy również współpracować z Quill, bo tylko razem jesteśmy w stanie przejść dalej. Obecne w grze łamigłówki są świetnie zbalansowane: zdarza się, że rozwiązania są nieco mniej oczywiste i wymagają chwili zastanowienia, ale raczej nie są na tyle skomplikowane, by ich rozwiązywanie było frustrujące. 
fot. Polyarc
Starcia z wrogami początkowo wyglądają bliźniaczo do tych z gry z 2018 roku. Arsenał ruchów Quill jest bardzo ubogi i sprowadza się do pojedynczych ataków, a także możliwości wykonania uniku (odpowiada za niego ten sam przycisk co za skok – po prostu jego rola zmienia się w momencie rozpoczęcia walki). Nie ma w tym większej głębi w postaci systemu kombosów, specjalnych zdolności czy chociażby blokowania lub parowania ciosów, co mogłoby być miłym dodatkiem. Nie oznacza to natomiast, że deweloperzy nie wprowadzili w tej kwestii absolutnie niczego nowego, bo z czasem dostajemy inne zabawki, m.in. młot, który jest wolniejszy, cięższy, ale przy tym zadaje większe obrażenia. Nowych sztuczek nauczył się też Czytelnik. W Book II możemy aktywować wraz z myszką specjalne zdolności, które przydadzą się podczas walki i eksploracji, a także tworzyć ścieżki do wspinaczki i prowizoryczne mosty. I jedne i drugie nie są wykorzystywane wyłącznie do prostego przemieszczania się z punktu A do B, ale są również w umiejętny sposób wplatane w zagadki logiczne. Niestety, choć odniosłem wrażenie, że cała przygoda zajęła mi nieco dłużej czasu niż poprzedniczka, to nadal jest to bardzo krótka gra, co w połączeniu z podniesieniem ceny niektórych rozczaruje. Ukończenie jej zajmuje około 5 godzin lub nieco więcej, jeśli zechcecie poświęcić czas na podążanie za osiągnięciami i poszukiwanie poukrywanych sekretów. Jak na warunki VR, gdzie znaleźć można masę "doświadczeń" na jedną czy dwie godzinki, jest to solidny wynik, ale mi osobiście pod koniec towarzyszyło uczucie niedosytu. 

Rozgrywka

8 /10

Niedosytu nie odczułem natomiast w przypadku oprawy, bo już pierwszy Moss potrafił pod tym kątem zachwycić, a sequel idzie o krok dalej. Deweloperom udało się stworzyć jeszcze bardziej szczegółowe lokacje, które eksploruje się z przyjemnością - aż chce się w nich rozglądać, by mieć pewność, że nic nam nie umknie! Kolejne miejscówki, w które trafiamy, zaskakują pod kątem zróżnicowania i klimatu, bo znajdziemy tam zarówno pokryte śniegiem górskie miasteczka, lasy, jak i wnętrza ponurych zamczysk. Największą gwiazdą jest jednak główna bohaterka – Quill, która dzięki swojemu zachowaniu i zwracaniu się bezpośrednio w kierunku gracza wypada niezwykle uroczo! Całościowo robi to ogromne wrażenie, zwłaszcza na "samodzielnej" platformie, jaką jest Oculus Quest 2.
fot. Polyarc
Warto również poświęcić osobny akapit na samo wykorzystanie technologii VR w Moss: Book II. Gra stawia na zabawę na siedząco, co w połączeniu z niewielkimi lokacjami przypominającymi dioramy sprawia, że większość osób nie powinna uświadczyć żadnych problemów z błędnikiem i to nawet przy sesjach trwających dłużej niż kilkanaście czy kilkadziesiąt minut. Sam sposób prezentacji akcji jest przy tym solidnie przemyślany – teoretycznie najważniejsze elementy i ścieżki widoczne są na pierwszy rzut oka, ale już odkrycie poukrywanych sekretów wymaga dosłownego zagłębienia się w świat.

Oprawa

9 /10

Ocena końcowa

8/10


Fabuła

7/10

Rozgrywka

8/10

Oprawa

9/10
Moss: Book II to pełna uroku wirtualna baśń zarówno dla młodszych, jak i starszych graczy. Prosta historia i dobrze zbalansowana rozgrywka z pogranicza kilku gatunków wciągają do tego stopnia, że w okolicach finału chciałoby się więcej.  Plusy: + świetne wykorzystanie VR; + piękna oprawa; + nowe mechaniki; + sympatyczna bohaterka; + dobry balans akcji i zagadek. Minusy: - walka mogłaby być bardziej rozwinięta; - krótki czas rozgrywki.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj