Kulinarna tematyka jest w modzie – rok temu do kin trafił Ugotowany z Bradleyem Cooperem, wśród anime zachwyt wzbudziło Food Wars: Shokugeki no Soma, a w telewizji nie brakuje programów o gotowaniu. Na fabularny serial w podobnych klimatach zdecydował się TVN. Opowiada on o Jacku, utalentowanym kucharzu, który po odejściu z pracy postanawia wraz z przyjaciółmi otworzyć własną restaurację. Niestety produkcja Na noże od początku boryka się ze znanym w polskiej telewizji problemem – kiepskim udźwiękowieniem dialogów. W pierwszym odcinku są momenty, gdy aktorzy mówią zbyt cicho, aby można było ich zrozumieć. Sprawa się pogarsza w kuchennym zgiełku, ponieważ wtedy otoczenie dodatkowo zagłusza bohaterów. Możliwość wyświetlenia napisów byłaby dobrym wyjściem. Premiera Na noże oferuje odtwórczą historię, która nie potrafi zainteresować. Scenariusz jest prosty i naiwny, a część scen wydaje się wymuszona, żeby odpowiednio zawiązać akcję. Szkoda, że lepiej nie zostały zaprezentowane relacje między postaciami, konflikty i same charaktery – wtedy może odcinek byłby bardziej realistyczny i ciekawszy. Tymczasem twórcy po łebkach prowadzą widza przez kolejne schematy w celu doprowadzenia do planu założeniu własnej restauracji. Nie ma w tym przekonania, a niektóre sytuacje są mało wiarygodne. No url Postacie zostały stworzone według szablonów, jednak twórcy nie potrafią odpowiednio ich sprzedać. Czarny charakter, grany przez Piotra Stramowskiego (znanego z filmu Pitbull: Nowe porządki), to typowy rywal bohatera – grający nieczysto, oszukujący, lubiący rządzić i przystawiać się do kobiet wbrew ich woli. Tylko tylko, że każda ze scen, które pokazują te cechy, wypada nieprzekonująco. Ta postać nie ma pazura. Trochę lepiej prezentują się przyjaciele Jacka, ponieważ od nich nie wymaga się za dużo – mają tylko tworzyć sympatyczną atmosferę. Oczywiście nie sposób polubić postaci, które ładnie wyglądają, lecz osobowości nie da się u nich znaleźć, jednak w lojalność względem protagonisty można uwierzyć. Wynika ona z nieskazitelnych charakterów. Natomiast protagonista to nudny, pozbawiony charyzmy mężczyzna, którego próbuje się nieskutecznie rysować na kulinarnego geniusza. Prawie zapomniałem – posiada jeszcze tajemniczą przeszłość... Każdy schemat, szablon, naiwny świat, prosty scenariusz trzeba ciekawie przedstawić. Twórcom Na noże ta sztuka zupełnie nie wychodzi, dlatego serial nie jest tak lekkostrawny, jak mogłoby się wydawać. Do jego wad dochodzą dialogi. Z jednej strony były teksty (ze dwa), które potrafiły wywołać przynajmniej uśmiech; z drugiej – na czterdzieści parę minut to bardzo mało, zwłaszcza że zabawnych momentów miało być więcej, lecz większość okazuje się sztuczna. Dotyczy to w ogóle rozmów – czy to w domu lub barze, czy w kuchni, gdzie teoretycznie powinno kipieć od emocji. Da się to zrobić bez wulgaryzmów, naprawdę, wystarczy obejrzeć wspomniane przeze mnie anime czy nawet animację Ratatuj. Natomiast docenić można postawienie właśnie na kulinarną tematykę – dzięki niej wizualnie serial prezentuje się obiecująco. W ten sposób potrafił skusić do obejrzenia pierwszego odcinka, szczególnie gdy jeszcze dodamy obecność lubianych aktorów na ekranie (pojawia się również Piotr Głowacki, którego niektórzy pewnie kojarzą z filmu Bogowie). Premiera Na noże nie zachęca jednak do dalszego oglądania.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj