NeXt poświęca pierwszy odcinek na ekspozycję - poznajemy więc pierwsze informacje o historii i bohaterach. Szybko się okazuje, że nie jest to tak zwany procedural, czyli serial oparty na sprawach kryminalnych rozpisanych na pojedyncze odcinki, ale produkcja opowiadająca jedną, większą historię. To powoduje, że pilot spełnia swoją rolę zaledwie połowicznie, bo pobudza zainteresowanie, ale opiera się na dość schematycznych rozwiązaniach, przez które trudno wywnioskować, w jaką stronę to może pójść. Bohaterowie to na razie chodzące stereotypy gatunkowe. Perfekcyjna agentka FBI i ekscentryczny miliarder, który jest geniuszem technologicznym. Kompletnie nic odkrywczego czy choćby próbującego wyjść poza sztywne ramy określonych schematów. Dlatego też aktorzy nie mają co tutaj grać, bo wszystkie informacje o postaciach pokazywane widzom są oczywiste. Jak na pilot, chcący zainteresować widza, trudno mówić o sukcesie, bo na obecną chwilę postacie są po prostu nudne. Trudno nawet wymienić kogokolwiek interesującego poza główną dwójką. Najciekawszym elementem tego serialu jest sam koncept, który choć nie jest jakiś odkrywczy, jest przedstawiony interesująco i w miarę realistycznie. Choć to nadal rejon science fiction, twórcy idą bardziej w stronę racjonalnego zastanawiania się: co by było, gdyby... Trudno coś więcej powiedzieć na tym etapie, bo nie wiemy nawet, w jakim kierunku może się to rozwinąć. Poszczególne etapy działania sztucznej inteligencji ciekawią, choć nie zaskakują. Twórcy na razie operują prostymi i wręcz oczywistymi narzędziami, by dość skutecznie osiągać swoje cele.  NeXt na razie intryguje, ale niczym nie zachwyca. To jeden z takich pilotów, które niewiele mówią o tym, jaki będzie to serial. Na razie jest poprawnie, z potencjałem na więcej, ale sensowniejsze wnioski będzie można wyciągnąć po trzech odcinkach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj