Po raz pierwszy od dłuższego czasu twórcy porzucili praktycznie całkowicie wątek główny. Historia, którą zaprezentowali była odprężająca. Naprawdę miło oglądało się braci ganiających za duchami, palących kości zmarłych i udających agentów FBI. Co lepsze stare metody nadal są skuteczne. Powróciło Supernatural z pierwszych sezonów, gdzie wszystko było proste i przejrzyste. W odcinku również nie zabrakło miejsca na odrobinę humoru, który zawsze towarzyszy naszym ulubionym bohaterom. Tym razem bawiły do łez sceny kiedy Dean otrzymuje wróżbę za pomocą tzw. chiromancji, albo fałszywe media przepowiadające przyszłość, które zostały świetnie zagrane przez aktorów drugoplanowych. Natomiast zwyczajna historia sprawiła, że widz mógł się świetnie bawić przez całą godzinę. Wydaje się, że taki luźniejszy odcinek to cisza przed burzą, ale czy tak jest rzeczywiście, trzeba jeszcze poczekać.
W "The Mentalists" nie zabrakło miejsca na poruszanie jednego ważnego aspektu - zerwanej więzi między braćmi. Sytuacja ta została rozwiązana przez twórców, ale miała jeden duży minus. Zdecydowanie za szybko pozbyli się tego problemu, który jakby nie patrzeć był ważny, bo dotyczył spraw światopoglądowych bohaterów i określał ich postawy w trudnych sytuacjach. Wątek ten powinien być rozwinięty i dogłębnie przeanalizowany. Niestety Sera Gamble poszła na łatwiznę i szybko sfinalizowała zakończenie kłótni braterskiej przez co zatraciła cały potencjał jaki drzemał w tym problemie. Jedynym pozytywem był sposób w jaki została rozwiązana ta różnica zdań. Wymiana poglądów pomiędzy Deanem i Samem w końcowej scenie to majstersztyk pod względem napisanego scenariusza. Wreszcie młodszy brat przyznaje się do błędu i widzi prawdziwe konsekwencje, do jakich mogła doprowadzić decyzja o darowaniu życia Amy, a które na szczęście nie wystąpiły. Warto również wspomnieć, że cała rozmowa jest zakończona akcentem humorystycznym, który nastraja pozytywnie widza na dalszą podróż z Winchesterami.
[image-browser playlist="606981" suggest=""]©2011 The CW Television Network
Siódmy odcinek Supernatural był miłym przerywnikiem dla wątku głównego. Można było się oderwać od stanu ciągłej niepewności, strachu jaki dostarcza pogoń Lewiatanów za braćmi. Znowu można było zapolować jak za starych, dobrych lat przy użyciu starych metod. Twórcy dobrze zrobili decydując się na taką formułę zapychacza, dzięki temu był on w odbiorze przyjemny i nie denerwujący. Za tydzień zapewne Winchesterowi wrócą do poważnych problemów, a widz znowu będzie obgryzał paznokcie, zniecierpliwiony tym jak bohaterowie poradzą sobie w nowej sytuacji.
Ocena: 7+/10