Emily A. Duncan urodziła i wychowała się w Ohio. Skończyła bibliotekoznawstwo na Kent State University. Swoje zainteresowanie słowiańskim folklorem przeniosła do świata stworzonego w powieści Niegodziwi święci. Kiedy nie jest zajęta pisaniem, lubi grać w gry komputerowe.

Niegodziwi święci to pierwsza część trylogii opowiadająca o trójce bohaterów – Nadii, Serefinie oraz Malachiaszu. Ich losy przecinają się podczas trwającej od stulecia wojny w świecie wypełnionym grzesznikami i świętymi, magią i tajemnicą oraz nieszczęśliwą miłością, która może – na zawsze – przechylić szalę dobra lub zła.

Niegodziwi święci to powieść prowadzona nieco chaotycznie. Na początek zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń bez słowa wyjaśnienia – ani w jakim świecie się znajdujemy, ani o co toczy się przedstawiony w książce konflikt. Narracja prowadzona jest naprzemiennie – przez Nadię oraz Serefina. Dzięki temu z czasem czytelnik ma szansę trochę zorientować się w tym co się dzieje w wykreowanym przez Duncan świecie. Niestety robi to zaledwie za pomocą paru zdań – to czytelnik musi poskładać dane mu fakty. Niestety w tym informacyjnym chaosie czasem można się zagubić.

W powieści nie można narzekać na brak akcji – jednakże niekiedy autorka bez uprzedzenia przerzuca wydarzeniami, tak że ma się wrażenie, że zabrakło kilku słów wprowadzenia do tego, co teraz toczy się na kartach powieści. Niegodziwi święci mają jednak nierównomierne tempo. Zaczynają się od wartkiej akcji, później następuje nudniejsza część, podczas której bohaterowie podróżują i nie za wiele się podczas tej wędrówki dzieje. Owszem czasem muszą stoczyć jakąś potyczkę, ale większość czasu wypełniają nam rozterki wewnętrzne jednej z głównych bohaterek.

Źródło: Zysk i S-ka

Jeśli chodzi o bohaterów, to z początku wydaje się, że Nadia będzie jedną z ciekawszych postaci. Jako kleryczka jest odpowiedzialna za kontakty z bogami, którzy niejednokrotnie udzielają jej swojej mocy. Dziewczyna, korzystając z tej pomocy, wyrusza w misję mającą na celu wyzwolenie jej kraju z rąk najeźdźców. Niestety gdzieś w połowie powieści bohaterka skupia się wyłącznie na jednym z towarzyszy jej podróży. Jej wewnętrzne rozterki mogą zanudzić czytelnika. Brakuje z jej strony jakiś działań, bo chociaż z początku miała jakiś plan, później poddaje się kompletnie woli swoich towarzyszy.

Drugi narrator – Serefin – arcyksiążę jest trochę lepiej zarysowaną postacią. To człowiek, który od najmłodszych lat spędzał czas na wojnie lub w wojskowych obozach. Kiedy dowiaduje się, że ma powrócić do domu, nie napawa go to radością – zwłaszcza że podejrzewa, iż na jego życie zaplanowano zamach. Postaci drugoplanowych jest sporo, ale nie zostały niestety jakoś szczególnie zarysowane. Ot po prostu pełnią funkcję przybocznych arcyksięcia czy towarzyszy Nadii.

To, co najlepsze w Niegodziwych świętych, to zdecydowanie świat, w którym rozgrywa się akcja. Wszystkie elementy folklorystyczne, które umieściła w swojej powieści autorka oraz kwestie wiary, które przedstawiła. Każdy z bohaterów ma inną koncepcję bogów, które z początku zdają się zupełnie odrębne, a z czasem odkrywamy między nimi wiele punktów wspólnych.

Niegodziwi święci to ciekawy wstęp do nowej trylogii fantasy. Nie jest to powieść wybitna, ale taka która na pewno niejednego czytelnika wciągnie na dłuższe godziny. Pozostaje liczyć, że kolejna część będzie dużo lepsza od swojej poprzedniczki.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj