Niebezpieczna akcja na Białorusi i obywatel Szwecji zamieszany w sprawy wywiadowcze. Twórcy serialu CANAL+ po raz kolejny sprawnie wciągają nas w ten szpiegowski świat, z pewnymi potknięciami. Oceniam nowy epizod.
Konrad razem ze swoim zespołem planują niebezpieczną akcję na Białorusi, której celem jest zdobycie tajnych dokumentów Klimowicza. Ważnym ogniwem misji jest Travis, bez którego kontaktów zadanie może się nie powieźć. W całą akcję włączają się Rosjanie na czele z Michaiłem Popowiczem. Rozpoczyna się walka z czasem. Natomiast Marcin otrzymuje misję zbadania obywatela Szwecji, Hansa Jorgensena, który może być nielegałem. Agent współpracuje z SÄPO w celu obserwacji tajemniczego mężczyzny. Jednak Jorgensen nie da tak łatwo dostać się do swoich sekretów służbom specjalnym.
Zdecydowanie najmocniejszym wątkiem tego odcinka był ten związany z Travisem i zadaniem odzyskania archiwum Klimowicza. Jednak podobał mi się on nie ze względu na wartką akcję i napięcie a na psychologiczny aspekt postaci Olega. Filip Pławiak po raz kolejny świetnie ukazuje wewnętrzną rysę na duszy swojego bohatera, ubogacając w ten sposób czynnik ludzki tego agenta wywiadu. Twórcy bardzo dobrze nakreślili jego silną relację z narzeczoną, Nadią i związane z tym rozterki. To w tym odcinku widać najdokładniej. Świetnie ukazano, jak praca szpiega wpływa na życie osobiste i jak poświęcenie Travisa przekłada się na innych bohaterów. Doskonale obrazuje to piękna scena, w której po śmierci Travisa agenci w zaciemnionym pokoju piją wódkę, aby uczcić jego pamięć. Mało środków wyrazu, ale przekaz dochodzi w najdrobniejszym szczególe. Położenie nacisku na emocjonalny charakter pracy szpiega sprawiło, że znacznie podniosła się sfera dramatyczna całej historii, oczywiście z pełną korzyścią dla niej. Sekwencja, w której zdenerwowany na opieszałość przełożonego w sprawie rodziny Olega Konrad uderza swojego zwierzchnika, jest dobitnym przykładem interesującej, psychologicznej głębi drzemiącej w postaciach.
Jednak z tym wątkiem mam również pewien problem. Wynika on mianowicie z tego, że jak dla mnie postać Travisa miała ogromny potencjał na rozwój w całej serii, jednak zostało to brutalnie przerwane. Nie wiem, jaki los spotkał go w książkach, bo jeszcze nie dotarłem do tego momentu, ale usunięcie tak dobrze napisanego bohatera może mieć zgubny wpływ dla produkcji. Owszem było to zaskoczenie, ale sama, niezagospodarowana jeszcze sfera tej postaci mogła wytworzyć ogromne pole dla ukształtowania opowieści. Wiem, że to miało podnieść dramaturgiczny poziom, o którym pisałem wyżej, ale paradoksalnie według mnie odbyło się to ogromnym kosztem dla historii. Sama scena, w której żegnamy tę postać pod względem realizacyjnym jest zrobiona naprawdę dobrze. Umiejętnie stopniowane napięcie, zmiana perspektywy z trzeciej osoby na pierwszosobową czy same mroczne kadry robią wrażenie. Jednak sam wątek archiwum Klimowicza jak dla mnie został rozwiązany bardzo szybko, bez zbytniego przywiązania do zbudowania odpowiedniej narracji. Finał tej fabularnej kwestii jest dla mnie niestety mało satysfakcjonujący i potraktowany trochę po macoszemu.
Z kolei wątek związany z Hansem Jorgensenem twórcy poprowadzili znacznie lepiej. Andrzej Seweryn w końcu dostał więcej pola do zaprezentowania swoich świetnych umiejętności aktorskich. Nasz nielegał w jego wykonaniu jest przebiegły, zawsze zachowuje zimną krew i dba o najdrobniejsze szczegóły swojego życia. To naprawdę dobrze napisana postać z interesującym wątkiem, który skrzętnie, powoli jest budowany od początku serialu. Twórcy nie spieszą się z wyłożeniem wszelkich elementów układanki, związanej z Jorgensenem. Sprawnie dozują widzowi informacje na jego temat, kreując swoista aurę tajemnicy i mroku wokół tej postaci. Andrzej Seweryn doskonale potrafi oddać spokój połączony z prawdziwym gniewem drzemiącym w tej postaci, co doskonale widać w scenie rozmowy Jorgensena z przedstawicielem rosyjskich służb. A już cliffhanger na końcu odcinka, w którym dowiadujemy się, że Hans jest ojcem Konrada sprawia, że nie mogę się doczekać jak ten wątek zostanie rozwinięty.
Nowy odcinek
Nielegalni ogólnie ogląda się dobrze, jednak nie obyło się bez kilku poważnych błędów przy budowaniu narracji w wątku Travisa. Koniec końców całość stała na dobrym poziomie i zapewniła odpowiednią rozrywkę oraz emocje.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h