Psychiczna stabilność Daniela Holdena nadal pozostaje – zarówno dla jego rodziny, jak i widzów – sprawą nie do końca pewną. Duża w tym zasługa sposobu, w jaki ten doświadczony przez życie bohater grany jest przez Adena Younga. Jego z pozoru niewzruszone oblicze skrywa w rzeczywistości kłębowisko tłumionych, lecz silnych emocji, które przypominają o sobie chociażby w scenach interakcji z innymi postaciami. Sekwencje rozmów, w których udział bierze protagonista, to chyba najbardziej zapadające w pamięć momenty serialu. Mimo że są dość gorzkie, bo wręcz do bólu szczere, potrafią również zelektryzować, a nierzadko nawet zaskoczyć. Najciekawszym dialogiem w drugim odcinku jest bez dwóch zdań niespodziewane wyznanie Daniela skierowane do jego przyrodniego brata, Teda Jr. Tym, co najbardziej zatrważa nas w jego opowieści o seksualnym molestowaniu, którego ofiarą padł podczas pobytu w więzieniu, jest jednak nie samo traumatyczne doświadczenie, a raczej obojętność, z jaką o nim mówi.
Najbliżsi głównego bohatera nie przestają traktować go z odczuwalną rezerwą, wciąż nie mając pewności, na jakie zachowania mogą sobie pozwolić w jego towarzystwie. Mieszkańcy rodzinnego miasteczka Daniela w najlepszym wypadku widzą w nim zaś dziwaczną miejscową atrakcję (z którą można na przykład zrobić sobie zdjęcie). Twórcy dobrze uchwycili specyficzną atmosferę, jaka samoczynnie wytwarza się wokół byłego więźnia. Nieprzerwanie każą nam także poddawać w wątpliwość zdolność mężczyzny do popełnienia zbrodni, za którą trafił przed laty za kratki. Watro zwrócić uwagę na dający wiele do myślenia fakt, że postaciami, z którymi z miejsca nawiązuje on najżyczliwsze stosunki, są jego najmłodszy brat, Jared, oraz żona wspomnianego Teda, Tawney. Bohaterowie ci ukazani zostali jako najbardziej wrażliwi członkowie rodziny – chłopak z powodu swojego nastoletniego wieku, natomiast kobieta ze względu na jej religijność i prostolinijną, sentymentalną naturę. Tego rodzaju zabiegi wzbogacają charakterystykę Daniela Holdena na tyle, że ostatecznie bardzo trudne jest wydanie jednoznacznego sądu na temat jego osoby.
[image-browser playlist="591300" suggest=""]©2013 Sundance Channel
W drugim odcinku Rectify podkreślone zostają samotność i wewnętrzna pustka, jakie doskwierają głównemu bohaterowi. Uczucia te wiążą się z jego seksualnymi potrzebami, których nie miał możliwości w pełni zaspokoić, żyjąc latami w odosobnieniu. Po wyjściu na wolność wszelkie frustracje powracają ze zdwojoną siłą. Brak bezpośredniego, cielesnego kontaktu z drugim człowiekiem okazuje się tym bardziej uciążliwy, że Daniel najwyraźniej zatracił zdolność nawiązywania i podtrzymywania nawet najprostszych relacji międzyludzkich. Póki co może jedynie zazdrościć pozostałym postaciom ich udanego życia seksualnego (nieprzypadkowo w epizodzie znalazło się miejsce na aż cztery sceny o erotycznym zabarwieniu) albo samodzielnie spróbować pozbyć się narastającego napięcia. Widok masturbującego się bohatera – będący ujęciem zamykającym drugi odcinek – drastycznie obnaża poczucie złości i upokorzenia, jakie zapewne odczuł on po powrocie na łono społeczeństwa. Twórcom bezwzględnie należą się gromkie brawa za tak odważną, a przy tym dojrzałą próbę zmierzenia się z tą jakże trudną kwestią.
Rectify zapowiada się na dramat obyczajowy najwyższej próby. Poważna tematyka, jaką podejmuje, nie zostaje zmarnowana, dzięki czemu dostajemy wspaniałą okazję obcowania z naprawdę ambitnym dziełem. Wątki psychologiczne przedstawione w serialu wydają się jak dotąd bardzo wiarygodne i przemyślane, zaś powoli rozwijająca się w tle kryminalna intryga zwiastuje kolejne, jeszcze bardziej emocjonujące zdarzenia.