Po nieudanym, poprzednim odcinku, "Nikita" wróciła do swojej świetności. Oddała swoim widzom to, co im się należy, czyli przede wszystkim dużo akcji, emocji, napiętych sytuacji i przewrotnych przygód, które z każdą kolejną minutą są coraz ciekawsze. Tym razem nie pozwoliła nam się nudzić, przede wszystkim za sprawą nowej misji, w którą po raz kolejny zamieszany jest znany już nam Ryan Fletcher. Nie tylko on daje nam o sobie znać. Pamiętacie szefa Gogoli, Avi Tasarova, który pojawił się w tym samym odcinku co Fletcher? Też nie daje o sobie zapomnieć.

Ryan kontaktuje się z główną bohaterką, gdyż jest w posiadaniu nowych i bardzo niebezpiecznych informacji, dotyczących ataku terrorystycznego na USA. Na spotkaniu z Nikitą wspomina o Jurgenie, jednocześnie przywołując dawne, bolesne wspomnienia byłej agentki Sekcji. Jurgen, a właściwie Emil Voss, to postać, z którą Nikita sypiała podczas jednej z misji jako Josephine Besson. Takie zadanie zleciła jej znienawidzona Sekcja. To on w domniemaniu Fletchera jest zamieszany w zamach. Nikita postanawia podjąć wyzwanie i odnaleźć dawnego "kochanka".

[image-browser playlist="609541" suggest=""]©2011 Warner Bros. Entertainment Inc.

Okazuje się, że Voss, posiadający tajną, całkowicie niewykrywalną bombę, stworzoną specjalnie, by zabijać cywili, nie ma zamiaru jej wykorzystać, tylko poinformować o niej władze USA. W tym działaniu chce mu przeszkodzić Tasarov. Nikita i Voss łączą siły, ale Tasarov jak i Sekcja krzyżują im plany. Ostatecznie sprytna Nikita jak zawsze wychodzi z całej opresji bez szwanku i udaje jej się świetnie przechytrzyć przeciwnika. Voss niestety nie ma szczęścia. Choć nigdy nie jest za późno na zmiany, życie bywa tak przewrotne, iż nie dało mu szansy z drania stać się porządnym obywatelem, czego bardzo chciał. Ale czy da się tak po prostu zapomnieć o wszystkich krzywdach, jakie jeden człowiek wyrządza drugiemu? Nad tym rozważa Nikita, która też się bardzo zmieniła - z zabijającej na zlecenie agentki, która mordowała często niewinnych ludzi, w bohaterkę, która ratuje życie innym. Różnica jest tylko taka, że nigdy nie robiła tego z zimną krwią, a bezwzględne sumienie gryzie ją po dziś dzień.

Fabuła tego docinka ociera się również o sferę prywatną. Alex zaprasza swojego sąsiada Nathana na kolację do swojego niedawno otrzymanego mieszkania. Dobrze wie, jak takie zbliżenia mogą się skończyć. Doświadczona Nikita ostrzega ją przed bliskością i związkami. Nie wróżą one nic dobrego. Pomimo ostrzeżeń, Alex postanawia spędzić z Nathanem trochę czasu. Niespodziewanie do drzwi dzwoni Michael, który wprasza się jakby nigdy nic. Podczas kolacji zawstydza Alex, opowiadając w sposób dwuznaczny o pracy młodziutkiej agentki. Zażenowana dziewczyna nie wie, co powiedzieć. Po wyjściu Michaela próbuje się wytłumaczyć, ale to nic nie zmienia. Jak widać jednak na Nathana nie podziałała zmyślona historia Michaela. Uwodzi Alex i dochodzi między nimi do zbliżenia.

[image-browser playlist="609542" suggest=""]©2011 Warner Bros. Entertainment Inc.

Tym razem najbardziej zaskoczył mnie wątek, który przewinął się chyba przez wszystkie obejrzane przeze mnie odcinki serialu. Wątek miłosny, na który w tej sferze działalności nie można sobie pozwolić. Nikita, która cały czas powtarzała, iż nie powinno się z nikim wiązać, gdyż to grozi śmiercią, doszła do wniosku, że związki są potrzebne. Z pewnością ma rację, ale skąd taka nagła zmiana? Czyżby tak radykalnie zmieniła zdanie po namiętnym pocałunku z Rayanem? Czy istnieje możliwość, że tych dwoje połączy prawdziwa miłość? Jestem niezmiernie ciekawa, jak poukładają się sprawy sercowe tej dwójki.

Czternasta "Nikita" była nasiąknięta świeżością i wprowadziła do swojej historii wiele ciekawych wątków. Obie bohaterki mają swoich rycerzy, którym najprawdopodobniej dadzą skraść swoje serca. Ponadto miło patrzeć, jak te dwie panie współpracują ze sobą, pokonując coraz to wyżej podniesioną poprzeczkę. Świetnie się dogadują, a czasem w miły, ale uszczypliwy sposób drażnią się nawzajem. Widać, że są zżyte ze sobą i jedna za drugą jest gotowa pójść w ogień. To ważne dla Alex i Nikity, gdyż nie jest łatwo obracać się w świecie, w którym nikomu nie można ufać.

[image-browser playlist="609543" suggest=""]©2011 Warner Bros. Entertainment Inc.

Ponadto sama fabuła znowu zaskoczyła, pozostawiając po sobie ciekawość, co wydarzy się następnym razem. Sceny walk, które tym razem wyglądały naturalnie, to też kolejny atut tego odcinka. Pomysłowość, której nie zabrakło i dużo akcji, podczas których nasza główna bohaterka nie dała się zwieść, to największy sukces czternastego odcinka. I oby takich było jeszcze wiele.

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj