Pisarz bierze sobie schemat skoku organizowanego przez większą grupkę kryminalistów, którego celem jest pilnie strzeżona placówka kogoś bardzo wpływowego. Moim pierwszym skojarzeniem było oczywiście Ocean's 13 w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Przyznam, że od dawna czekałem na taką powieść w EU, bo z uwagi na dość rozbudowany światek przestępczy aż się o to prosiło. Tego typu zabiegi fabularne są związane także ze sporym ryzykiem, bo łatwo pójść na łatwiznę i odgrzać ograne motywy, ale co innego jest wziąć schemat i bawić się nim, tworząc coś, co czyta się jednym tchem. To właśnie zrobił Timothy Zahn.

Zahn czuje EU jak nikt inny i to widać po tej książce, bo wyśmienicie przemodelowuje oklepany schemat, przenosząc go do realiów tego uniwersum. W centrum naturalnie jest Han Solo, który dowodzi grupą wykwalifikowanych kryminalistów mających dokonać wielkiego skoku na siedzibę gubernatora jakiejś dziury. Akcja rozgrywa się jakiś czas po Star Wars: Episode IV - A New Hope, więc wiemy, że to nie może zakończyć się pomyślnie, ponieważ gdyby Solo osiągnął sukces, miałby kredyty na spłacenie Jabby. Dlatego też czyta się to z pewnym przeświadczeniem, że w końcu nastąpi moment, w którym wszystko się popsuje i grupa poniesie porażkę.

Bohaterowie doskonale się uzupełniają. Ta grupka od razu przekonuje różnorodnością osobowości i wyrazistością, bo żadna z tych postaci, choć w jakimś stopniu jest stereotypowa, nie wpada w objęcia klisz. Miłym akcentem jest obecność Winter oraz Lando Calrissiana. Widać, że te wydarzenia m.in. mogły wpłynąć na reakcję Lando na widok Hana w Mieście w Chmurach. 

Autor świetnie komplikuje sprawy, gdy już na początku miesza w to wszystko Czarne Słońce oraz agenta wywiadu Imperium. Akcja brnie dość żwawo, humoru nie brak, a końcówka trzyma w nieustającym napięciu. Tak naprawdę zakończenie jest w tej książce najważniejsze, bo mogło pogrążyć znakomicie rozpisany koncept Zahna albo też postawić kropkę na "i". Przyznam, że podczas lektury miałem wiele teorii, ale nigdy nie przypuszczałem, że pisarz zaserwuje nam tak pozytywne zaskoczenie.

Skok Milennium to powieść wciągająca, lekka, emocjonująco napisana oraz posiadająca niezwykły klimat, którego brakowało mi w EU. Timothy Zahn udowadnia, że w tym uniwersum jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj