Do tej pory wątek Podróżników nie przeplatał się zbyt znacznie z miłosnymi perypetiami innych bohaterów. Jednak w tym odcinku nie poprzestali oni na opanowaniu umysłów szeryf Forbes i innych mieszkańców oraz na uśmierceniu Matta. Poszli o krok dalej. Zaczęli mieszać w umysłach Eleny i Stefana, wplatając w ich sny i życie codzienne sielankowe wizje oświadczyn, małżeństwa, dzieci - do tego stopnia kuszących, że aż zagrażających tak toksycznemu i mrocznemu związkowi wyżej wymienionej niewiasty i bestialskiego Damona.

Podczas gdy dorosłe wampiry zmagają się z mrzonkami uniemożliwiającymi im normalne funkcjonowanie, a nawet spijanie krwi z króliczków, Matt trafia do zaświatów, gdzie spotyka Kola oraz Vicky. Chodzą słuchy, że nawet umarli są w niebezpieczeństwie – czyżby koniec Mystic Falls był bliski?

Jedynymi momentami, w których starszy z braci Salvatore zachowuje się jak przystało na jego przeszłość, to te spędzane w towarzystwie przyjaciela Enzo. Niestety, trzeba z ciężkim sercem powiedzieć, że kamrat Damona depcze mu po piętach, o ile nie deklasuje go swoją niedostępnością i charyzmą… Co takiego mają w sobie ci wolni, nieszczęśliwie zakochani mężczyźni? Cóż, z pewnością więcej wolnego czasu na kreowanie swojego wizerunku drania niż tulący się do jednej jedynej panowie.

[video-browser playlist="634950" suggest=""]

Mały Gilbert zaczyna oszukiwać swoją dziewczynę, co czyni z ich związku obrazek starego, dobrego małżeństwa. Jeremy zapomniał o jednym: Bonnie to czarownica. To tylko kwestia czasu, nim ustali własną hierarchię lub zacznie robić się zazdrosna.

Przyjaźń Caroline i Stefana zaczyna przyprawiać o mdłości. Słodkie, pełne wzajemnych pocieszeń i słów otuchy rozmowy telefoniczne nie zaliczają się ani do flirtu, ani do kategorii "znośnych". Następny hołd ku friendzone czy też nie, ta amerykańska produkcja staje się kolejnym dowodem na to, że reżyserzy nie wiedzą, kiedy zakończyć serię w dobrym smaku bez niepotrzebnego swatania i tworzenia zależności między wszystkimi bohaterami. Strzeżcie się, niedługo może dojść do monogamii.

"Resident Evil" pozornie pęka od akcji i powinien wywoływać niekończące się dreszcze emocji paraliżujące każdego fana i hejtera, zmuszając go do obejrzenia każdej minuty odcinka. Tak się jednak nie dzieje. Postacie grane przez aktorów bawią dziecinnymi reakcjami i zachowaniami dosłownie skopiowanymi z poprzednich sezonów. Świetnie ukazany jest motyw pięknej dziewczyny, której pragną wszyscy, ale nikt tak naprawdę nie wie dlaczego. Zachowanie nastolatki z chorobą dwubiegunową nie powinno wzbudzać pożądania, co trafnie zauważa Damon… z pomocą Enzo. Eleno – nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Drodzy fani Pamiętników wampirów – nie pozostało nam nic, jak wyczekiwać na reklamę proszku usuwającego plamy z krwi w przerwach. Może ktoś zdąży w tym czasie napisać krótki "Poradnik, jak szybko i bezboleśnie uciąć pępowinę serialu" dla doświadczonych reżyserów.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj