Uwaga! Recenzja zawiera spoilery!

Jak się okazuje, lekarstwo na wampiryzm rzeczywiście istnieje, tak samo jak i Silas. Chyba jednak nikomu z bohaterów przez myśl nawet nie przeszło, że dawka jest tylko jedna. Zaślepieni marzeniami o prawdziwym, ludzkim życiu, naiwnie wierzyli, że setki lat wcześniej jedna czarownica, nie mając nic lepszego do zrobienia, porwała się na masową produkcję lekarstwa na wampiryzm.

Nie wiem jak innym widzom Pamiętników wampirów, ale mnie wyprawa po lekarstwo zwyczajnie się dłużyła. Podobnie jak rozmowy na jego temat, na co zresztą zwracałam uwagę już ostatnio. Czy naprawdę scenarzyści nie mają lepszych pomysłów i muszą nas co tydzień raczyć ckliwymi opowieściami Rebekah i całej reszty o ich marzeniach dotyczących ludzkiego życia? Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, gdyż przynajmniej dzięki temu, wybudzona z głębokiego snu w środku nocy, jestem w stanie wymienić co najmniej dziesięć powodów, dla których Rebekah ma dosyć bycia wampirzycą…

[image-browser playlist="594364" suggest=""]
©2013 The CW

A propos powtórek z rozrywki serwowanych nam przez twórców serialu - który to już raz obserwujemy Tylera podkulającego nogi ze strachu przed Klausem i uciekającego, gdzie pieprz rośnie? I ta zapłakana twarz Caroline, która po raz kolejny zmuszona jest pogodzić się z rozstaniem z ukochanym. Oby to był ostatni raz, kiedy obserwujemy takie sceny, bo kolejny znieść będzie trudno.

Pozytywnym akcentem tego epizodu było pojawienie się Katherine. Tego nie spodziewał się chyba nikt. Ciekawe, co zrobi z lekarstwem. Nie wydaje mi się, by zabrała je dla własnego użytku. Bardziej prawdopodobne jest, że uraczy nim Klausa i raz na zawsze się go pozbędzie. A może Katherine jest tylko pionkiem w grze? Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby w ten sposób próbowała odkupić swoje winy i zdobyć przebaczenie Klausa, który dziwnym trafem dość łatwo zaoferował pomoc w rozszyfrowaniu napisów na mieczu.

[image-browser playlist="594365" suggest=""]
©2013 The CW

Interesujący jest również los Jeremiego. Co prawda jego śmierć specjalnie mnie nie poruszyła, ale ciekawe, jak wpłynie na losy bohaterów serialu. Pytanie tylko, czy Gilbert rzeczywiście nie żyje? Znając tę produkcję, wiemy, że wszystko jest tu możliwe. Może się okazać, że Jeremi wcale nie umarł. Trudno stwierdzić, czy jego pierścień wciąż chroni go przed śmiercią, skoro chłopak nie jest już tak do końca zwykłym człowiekiem, a jednym z Pięciu Łowców. Do gry może wkroczyć jeszcze Silas, który – według Shane’a – jest w stanie wskrzesić umarłych. Mam jednak nadzieję, że obędzie się bez tego cudownego zmartwychwstania Jeremiego.

"Down the Rabbit Hole" miał wiele słabych momentów (Damon wydłubujący kawałki drewna z pleców Rebekah…?), na szczęście doczekaliśmy się pojawienia nowej postaci – Silasa, choć na dobrą sprawę jeszcze z grobu nie powstał, ale to pewnie tylko kwestia czasu. Powróciła także stara, dobra Katherine. Mam nadzieję, że obydwoje zawitają do Mystic Falls na dłużej i namieszają nieco w życiu jego mieszkańców.

Ocena: 7/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj