Paco Sako (w języku esperanto oznaczające właśnie szachy pokoju, zwane również popularnie Peace Chess) to gra tocząca się na takiej samej planszy jak w ogólnie znanej wersji, ale jej pionki już różnią się od tradycyjnych. Mianowicie: są przepołowione. Poruszają się jednak według typowych reguł. Ogólne założenie gry polega na tym, iż zbite bierki nie znikają z planszy, tylko „obejmują” przeciwnika. „Przytulone” pary mogą być poruszane przez obu graczy, wtedy kierowana figura ciągnie swego partnera za sobą. Taki związek można przechwycić innym pionem, wtedy poprzedni jest uwalniany z uścisku. Dzięki temu tworzą się wręcz łańcuchy przejęć, a dobrze ilustruje to poniższy filmik: Takie rozwiązania wymuszają stosowanie skomplikowanych strategii i taktyk. Wygrywa osoba, która „przytuli” konkurencyjnego króla, co jest odpowiednikiem zamatowania w zwykłych szachach (sami królowie nie mogą inicjować uścisków). Pat jest praktycznie niemożliwy. Szachy pokoju promują pacyfistyczne podejście do tej klasycznej gry wojennej i na pewno nie są grą łatwą. Gracze na forach szachowych  twierdzą, że mogą sprawić trudności mniej zaawansowanym zawodnikom, a laikom przyglądającym się rozgrywkom podczas konwentów czasami trudno wychwycić sens i zasady nimi kierujące, ponieważ zazębiające się pionki nie są usuwane z planszy, a przeciwnicy pozostają w grze do końca. Grę promującą ideały przyjaźni i pokoju stworzył holenderski artysta Felix Albers, kiedy chciał pobawić się szachami z synem, jednak pokazując mu nieco inną filozofię zmagań. Po tym, jak gra spodobała się międzynarodowej społeczności szachistów (i naturalnie, ich dzieci), autor rozpoczął na Kickstarterze zbiórkę funduszy na odmianę w siedmiu kolorach tęczy. Grę można polecić wszystkim, którzy chcą spróbować swoich sił w niestandardowej wizji szachów.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj