Poprzedni odcinek zakończył się dla Johna dość nieciekawie - nasz bohater w garniturze został aresztowany wraz z trzema innymi, równie dobrze ubranymi, mężczyznami. Zadanie jego odbicia przypada agentce Carter, która aby to osiągnąć, musi trochę pobrudzić sobie rączki. O tym, czy jej się powiodło, przekonajcie się sami, a tutaj skupmy się na głównym wątku odcinka.
[image-browser playlist="596133" suggest=""]
©2012 CBS
Tym razem maszyna "wypluła" numer Caleba Phippsa (Luke Kleintank), ucznia jednego z liceów. Z uwagi na aktualną "niedyspozycję" Johna, do akcji w terenie wkracza Finch. Jest to zadanie w sam raz dla niego, ponieważ udawanie nauczyciela matematyki wysiłku od niego raczej nie wymaga, a do tego chłopak okazuje się wybitnym "ścisłowcem". Geniuszem, który jednak za wszelką cenę usiłuje nie wychylać się powyżej średniej.
Wątek ten, mimo prodecuralności, przypadł mi do gustu. Krótki wykład Fincha o liczbie pi czy napis ułożony przez Caleba z kratek na karcie odpowiedzi do testu były bez wątpienia miłymi smaczkami. Interesujący był także motyw głównego dzieła młodego programisty. Nie zdziwię się, jeśli twórcy jeszcze kiedyś do niego wrócą.
[image-browser playlist="596134" suggest=""]
©2012 CBS
Zupełnie bezpłciowy okazał się jednak motyw związany z narkotykami - nie miał szczególnego znaczenia, a zakończony został tak właściwie poza ekranem. Odnoszę wrażenie, że wciśnięto go na siłę tylko po to, aby Fusco miał co robić.
Powrót przyzwoity, ale zdecydowanie bez szału. Nawet nie "liźnięto" żadnego z głównych motywów serialu, a wątek Johna był jedynie nawiasami całego odcinka. Czyżby twórcy chcieli przypomnieć nam, że nie tylko "facet w garniturze" potrafi coś zdziałać? Przekonamy się w nadchodzących tygodniach.
Ocena: 6/10