Gatunkowa niejednoznaczność jest tym, co przyciąga widzów przed ekrany filmów z Korei Południowej. Obecnie chyba tylko tam filmowcy potrafią w taki sposób łączyć nietypowe fabuły z dużą dawką rozrywki, jednocześnie starając się o społeczne zaangażowanie. Nie inaczej jest w przypadku Podejrzanej, nowego filmu Chan-wook Parka, który zestawia ze sobą thriller i nietypowy romans – i jest to mieszanka intrygująca. Park Chan-wook, który zdobył międzynarodowy rozgłos filmem Oldboy, a później też zachwycił Służąca, zrobił film według cech dla siebie charakterystycznych. Fabuła wypełniona jest zdarzeniami, symbolicznymi sekwencjami i treścią, która odwołuje się do złożonej relacji mężczyzny i kobiety. Zakazany romans i trudne do pogodzenia pożądanie z zachowaniem własnej moralności – wraz z tymi zagadnieniami otrzymujemy typowe dla reżysera środki, które mają wyłamać się ze schematów amerykańskiego thrillera i podkreślić siłę utkanych w tym filmie znaczeń.
materiały prasowe
Detektyw Hae-joon (Hae-il Park) zostaje przypisany do sprawy zagadkowej śmierci 60-letniego fanatyka górskich wspinaczek. Pozornie wszystkie dowody wskazują na samobójstwo, ale zaraz potem przed ekranem pojawia się młoda wdowa (Wei Tang), która nie sprawia wrażenia specjalnie przygnębionej tym, co stało się z jej ukochanym. Detektyw z czasem kieruje swoje podejrzenia w stronę tajemniczej kobiety, co przerodzi się w uczucie mogące zakłócić prowadzenie śledztwa. Park uprawia tożsame dla kina z jego kraju gatunkowe fikołki, ale nie unika klisz. Przeciwnie – przetwarza je na swoją modłę, nawiązując mocno do klasycznych thrillerów erotycznych z początku lat 90. oraz do filmografii Alfreda Hitchcocka. Nawiązania do Zawrotu głowy są nie tylko na papierze, tutaj koreański filmowiec bawi się w manipulowanie widzem, dając nam od początku do zrozumienia, że tytułowa podejrzana ma faktycznie coś na sumieniu. Złożoność relacji detektywa i wdowy jest prawdziwą ozdobą filmu Parka, bo śledzenie romansu stróża prawa z nietypową (jak na koreańskie standardy przystało) femme fatale pełne jest niespodzianek i twistów. Podejrzana ma też błyskotliwy humor i nie da się ukryć, że ta gatunkowa strona seansu przekłada się na wysokich lotów rozrywkę. Zagadka w końcu jednak zostaje rozwiązana, a przynajmniej duża jej część. Zbrodnia nie kończy się na jednym ciele, ale ostatecznie tempo zmienia się pod koniec i możemy mieć wrażenie po wyjściu z kina, że zobaczyliśmy trzy filmy – jeden genialny, drugi niezły, natomiast trzeci nieznośnie kiepski. Chciałbym powiedzieć, że trzyczęściowa struktura Podejrzanej przekłada się na wybitną konstrukcję narracyjną, ale niestety – odczuwalna zmiana konwencji sprawia, że pod koniec trudno jest wytrzymać w kinowym siedzeniu. Do pewnego momentu film Parka uwodzi opowiadaniem z pazurem oraz wyjątkowym montażem, ale fabularne zawiłości w ostatnim akcie przekraczają wszelkie normy i występuje poczucie zmęczenia końcowym rezultatem. Nie ma tym razem hitchcockowskiej precyzji, bo jednak różnice między poszczególnymi fragmentami są zbyt wyraźne. Czuję spory niedosyt, bo pierwsza godzina z filmem Parka jest doświadczeniem niesamowitym, pełnym kapitalnych dialogów, zabiegów artystycznych i pomysłowego podejścia do zakazanego romansu. Mocne przejście w końcowej fazie jest z kolei bardzo powtarzalne, oszukuje nas wymyślnymi twistami i sprawia ostatecznie, że jest poczucie niewykorzystanej szansy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj