Pomysł na historię odcinka był jak najbardziej przyzwoity. Kosmiczni zbieracze śmieci łapią TARDIS, która rozbija im się w ładowni i ulega uszkodzeniu. Doktor i właściciele statku wyruszają do wnętrza TARDIS, aby uratować Clarę, która została tam uwięziona. Z tym wszystkim związane powinno być zwiedzanie, odkrywanie nowych tajemnic nieskończenie wielkiej siedziby Doktora i rozwój wątku Clary - wszystko niestety zostaje potraktowane za bardzo ogólnie.

TARDIS zwiedziliśmy, ale praktycznie tylko nieskończone korytarze, gdyż spojrzenie na różne pomieszczania jest zaledwie epizodyczne. I to jest prawdopodobnie największe rozczarowanie tego odcinka; nie zaproponowano nam czegoś więcej - poczucia cudu, jakim jest TARDIS, która kryje w sobie wiele niesamowitości. Korytarze ma ładne, ale nie tego oczekiwałem po tym odcinku.

Praktycznie cała akcja kręci się wokół czasoprzestrzennych dziur, które tworzą się z powodu uszkodzenia TARDIS. Takim sposobem nasi bohaterowie ścigają się z potworami, które są nimi samymi z przyszłości, gdy zginęli podczas aktualnej przygody. Wątek poruszony i rozwinięty w miarę odpowiednio, ale nie prezentujący nam nic istotnego. Ciekawy jest natomiast temat braci, którzy towarzyszą Doktorowi, a zwłaszcza element z androidem.

[image-browser playlist="591892" suggest=""]©2013 BBC

Wątek Clary jest poruszony delikatnie, ale z odpowiednim naciskiem. Przeraża ją świadomość, że Doktor spotkał w innych czasach jej inne wersje, bo tak naprawdę nie ma pojęcia, o co mu chodzi. Istotnym faktem jest natomiast poznanie przez nią imienia Doktora, co najprawdopodobniej jest pewnym przedsmakiem finałowego odcinka. 

Koniec końców cała opowieść tak naprawdę się nie wydarzyła, gdyż Doktor wciska duży guzik i restartuje to, co miało miejsce. Tylko też do końca tak nie jest, że Clara o wszystkim zapomniała, jak Doktor jej to zapowiadał. Fakt połączenia dwóch linii czasu widzimy w dwóch scenach - gdy Clara wyraźnie wie już, gdzie leży pomieszczenie z basenem, oraz gdy przywódca braci mówi, że zostało w nim trochę uczciwości, dokładnie cytując słowa Doktora, którymi do niego się zwrócił. 

Odcinek był zaledwie przeciętny i nie sprostał oczekiwaniom, jakie niesie ze sobą sam pomysł na historię. Stephenowi Thompsonowi udaje się zrehabilitować po słabym "The Curse of Black Spot", aczkolwiek "Journey to the Centre of TARDIS" jest, jak na razie, najsłabszym odcinkiem drugiej połowy sezonu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj