W nowym tomie Potężnej Thor, Jason Aaron postanowił dać nieco więcej miejsca bohaterowi z drugiego planu, ale to nie zmniejszyło rozmachu opowieści. Wręcz przeciwnie, bo dzięki sięgnięciu po Mjolnira z innego wymiaru, postać ta stała się Thorem Wojny.
Jason Aaron kontynuuje swoją sagę o przygodach Potężnej Thor. Gromowładna w czwartym tomie serii Marvel NOW! 2.0. musi stanąć do walki z gniewem i potęgą Thora Wojny, tajemniczego wojownika. Gromowładna nie zna jego tożsamości, ale musi powstrzymać Thora zrodzonego w ogniu walk, aby ten z obrońcy ofiar nie zmienił się w ich kata.
W czwartym tomie opowieści o Gromowładnej, Aaron tylko delikatnie popycha akcję do przodu. Pojawienie się Thora Wojny jest pewnego rodzaju przedłużeniem akcji i urozmaiceniem toczącej się wojny między światami. Dawno bowiem ogniste armie Muspelheimu nie były tak agresywne w swoich działaniach. W warstwie narracyjnej szczególnie emocjonalne było wymordowanie elfickich uchodźców, którzy znaleźli schronienie w krainie krasnoludów. Szczególnie istotna będzie w tym kontekście postać Volstagga, która przestaje być tylko rozjemcą, kimś od miłego słowa i czyszczenia stołów gospodarzy z jedzenia.
Przedstawiona historia nie jest zatem bez znaczenia dla większej całości, skrzętnie budowanej przez Aarona. Znowu możemy mieć wrażenie, że to pewnego rodzaju wstęp i zapowiedź nadchodzących wydarzeń, ale to całkiem solidna przystawka. Starcia Thor z Thorem Wojny są niezwykle widowiskowe i duża w tym zasługa odpowiedzialnych za rysunki Russella Dautermana i Valerio Schiti. Czujemy siłę każdej błyskawicy i każdego gromu spadającego na torsy potężnych bohaterów. Dominacja innej stylistyki względem poprzednich tomów jest zatem uzasadniona, bo jeśli chodzi właśnie o boski bój dwóch właścicieli potężnych młotów, to właśnie taka kreska i taki sposób ilustrowania walk jest znakomity. Interesująco wypada też jubileuszowy siedemsetny zeszyt serii, któremu towarzyszą rysunki Daniela Acuny, Olviera Coipela, Mike'a del Mundo oraz Waltera Simonsa. Scenariuszowo przedstawione wątki wypadają zabawnie, momentami intrygująco.
Właściwie najsłabiej w Potężna Thor. Thor Wojny. Tom 4 wypadają sekwencje poświęcone Odinsonowi. Wizualnie wyglądają kapitalnie ze względu na prządki losu, których bronią jest snucie opowieści, ale obrona oblężonej twierdzy Norn pozbawiona jest ładunku emocjonalnego i bardziej całość skupia się na warstwie estetycznej, zamiast fabularnej. Zbyt przeciągnięty jest także wątek Thora Wojny. Świetnie zarysowany, ale potem jakby staje się wymuszony i nie czuć już tej samej ekscytacji, co na początku tomu. To chyba pokłosie tego, że Aaron serwuje kolejne widowiskowe tomy z nastawieniem na rozrywkę. Powrót do bardziej złożonej i dramatycznej narracji nastąpi zapewne wraz z kolejnym tomem.
Choć mamy zatem oszczędne rozwinięcie wątków głównych postaci i więcej jest jednak widowiskowych starć, to nie umniejsza warstwie narracyjnej, która dalej stoi na wysokim poziomie i możemy mieć pewność, że scenarzysta prowadzi nas do przemyślanej kulminacji.