Muszę przyznać, że twórcy Power dobrze rozgrywają kwestię Sandovala. W końcu rusza ciąg wydarzeń, który ma doprowadzić do upadku tej postaci, czyli czegoś, na co prawdopodobnie czeka wielu widzów. Nie przeczę, że pewność siebie Sandovala i jak to, że wszystko mu się idealnie udawało, to elementy dość irytujące. Kulminacja jednak wychodzi ciekawie, emocjonująco, a nawet zaskakująco. Przede wszystkim daje satysfakcje. Cieszą działania Angeli, która zmusiła Sandovala do przyznania się do winy. Scena ich starcia w jej mieszkaniu ma sporo dobrze budowanego napięcia i emocji. Szczególnie, że Angela oferuje mu koło ratunkowe, co w tym momencie nie było do końca zrozumiałe. To pojawiało się w następnych scenach, które doskonale budują satysfakcjonujący wydźwięk wątku. Po raz pierwszy Angela imponuje i jej zachowanie może się podobać. Wiedziała, że wyjawienie informacji Ghostowi doprowadzi do śmierci Sandovala. Dlatego ta końcowa scena, w której z satysfakcją patrzy na jego zwłoki, działa wyśmienicie. Dre to postać, która zaczyna odgrywać ważniejszą rolę w tym serialu. Kombinuje i manipuluje, czego efektem jest psucie organizacji Tommy'ego od wewnątrz. Wszystko dla władzy i korzyści. Być może jego pewność siebie jest trochę irytująca, ale bardziej drażni mało wiarygodna przemiana tej postaci. Przecież pamiętamy czasy, kiedy Ghost wyciągnął go, chcąc zapewnić mu i jego rodzinie godziwe życie. Dre wówczas chciał legalnie pracować dla swojego dziecka, a teraz? Ni stąd ni zowąd, nie ma żadnych wzmianek o dziecku, a facet idzie w zaparte w rejony, które mogą kosztować bardzo dużo. To tak jakby twórcy zmienili to nagle i bez większego przemyślenia, bo gdzie motywacja Dre, która wychodzi od tego, co pokazywano w poprzednich sezonach? Wygląda to na wielkie niedopracowanie. Nadal największym nieporozumieniem serialu jest Tariq. Jego napad z kolegami poszedł źle i nagle dzieciak budzi się z ręką w nocniku. Trudno akceptować jego kolejne absurdalne, kiepsko uargumentowane decyzje. Przecież to wszystko jest okrutnie oklepane, przewidywalne i przeważnie po prostu głupie. Ucieczka Tariqa, brak przekazania informacji ojcu to zabiegi, które muszą doprowadzić do ważnej zmiany w fabule. Tak naprawdę jedynym ratunkiem dla serialu byłaby jego śmierć, bo przynajmniej tak ta beznadziejna postać mogłaby przyczynić się do dobrego rozwoju. Twórcy popełniają jednak błąd i doprowadzają do śmierci jego siostry. I tu się rodzi problem, pokazujące jak aktor grający Tariqa jest kiepski. W całym serialu miał problem z ukazywaniem emocji, a w scenie nad zwłokami młodszej siostry kompletnie ich nie ma. Patrzy pustym wzrokiem i tyle. Nie wiem, czy to wina reżyserii, czy braku umiejętności aktora, ale tłumaczyć to wszystko szokiem nie można. To jest moment, gdzie musi być emocjonalna reakcja. Jakakolwiek! A nie pustka. Power na szczęście nie rozwija zbyt mocno romansu Tashy z prawnikiem, dając pole do popisu dla innych, ważniejszych wątków. Odkrycie ojca Tommy'ego, gangsterskie interesy i śmierć córki Ghosta to elementy, które będą procentować. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę jeszcze interesy z Simonem i wyraźnie problemy z politykiem z Queens. Dobre wątki z potencjałem.  Dzięki temu zapowiada się mocna końcówka sezonu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj