Perypetie Mindy na początku pierwszej serii nie zachwycały. Humoru było niewiele, a specyficzny styl bycia bohaterki bardziej irytował niż przyciągał uwagę. W drugim sezonie coś się zmienia. Wydaje się, że twórczyni wyciągnęła wnioski z błędów i krytycznych uwag, gdyż poziom wzrasta momentalnie. Odczuwalne jest to od początku, gdy Mindy przebywa w egzotycznej, wręcz bajkowej lokacji.

Duży wpływ ma na to dwuodcinkowy występ Jamesa Franco. Jego podejście do pracy i ludzi wywołuje sporo śmiechu, ale najjaśniejszym punktem jest jego rywalizacja z Mindy. Wygryzł naszą bohaterkę z praktyki lekarskiej, a ona chce odzyskać swoje biuro i pacjentów. Jest to przyczyną wielu komicznych sytuacji. Franco pokazuje spory dystans do siebie, ale jednocześnie nie popada w skrajność jak w niektórych kinowych komediach, w których go widzieliśmy. Zapewnia odpowiednią dawkę pozytywnych wrażeń.

[video-browser playlist="634834" suggest=""]

Więcej w tym wszystkim jest humoru sytuacyjnego, który w powiązaniu z kilkoma przemyślanymi dialogami daje nam zabawę, na jaką czekaliśmy. Zmienia się także sam sposób bycia głównej bohaterki, który przez większą część pierwszego sezonu wywoływał u mnie negatywne wrażenia. Tym razem widać, że jej dialogi są bardziej dopracowane, niepozbawione popkulturowych smaczków i zabawnej otoczki. To samo tyczy się też wątku Danny'ego, który to bohater przechodzi trudne chwile z żoną. Na uwagę jednak zasługują jego reakcje na narzeczeństwo Mindy. Zazdrość jest aż nadto odczuwalna. W trakcie schodzi to trochę na drugi plan, gdy pojawia się konflikt z postacią Franco, jednakże sugestia rozbudowania relacji z Mindy jest wyraźna.

The Mindy Project w drugim sezonie notuje wzrost jakości. Trudno powiedzieć, jak duża w tym rola Jamesa Franco, ale wydaje się, że jest on wisienką na torcie; dodatkiem, który buduje warstwę humorystyczną i pozwala rozpocząć emisję z przytupem.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj