Bez tajemnic często szykuje niespodzianki, które same w sobie są zaskakujące, a jednocześnie w jakimś stopniu oczekiwane. Wizyta ojca Jeremiego na ostatniej terapii z Wolskim jest właśnie takim elementem, który prędzej czy później musiał się pojawić. Marian Krawczyk jest stereotypowym prostym człowiekiem starszego pokolenia, który przychodzi na spotkanie bardzo zdenerwowany. Jest to zrozumiałe, bo w końcu jego syn poszedł po pomoc do Wolskiego, a nie do niego, więc wrogość i umiarkowana agresja są aż nadto widoczne. Jego rozmowa z Andrzejem jest tak naprawdę jednostronna, bo stanowi atak, który ma pozwolić ujść kłębiącym się w sercu emocjom. Marian jest człowiekiem zranionym przez syna, a to jego trochę nieudolna próba walki o względy i szacunek. Wydaje się, że mimo wszystko odnosi to skutek, bo pierwszy raz Jeremi tak wyraźnie widzi, że ojcu zależy - że staje w jego obronie i nigdzie się nie wybiera.

Gdy przechodzimy do Jeremiego, mamy to samo, co przez cały sezon. I ostatecznie mogę wysnuć wniosek, że nie jest on chłopakiem z problemami, tylko nierozgarniętym dzieciakiem, który nie wie, co to rozsądek, kultura i inteligencja. Nie mogę zaakceptować jego zachowania, które jest wulgarne, chamskie i absurdalne. Gdyby w istocie twórcy serialu udowodnili, że mamy tutaj do czynienia z jakimś zaburzeniem, nie miałbym nic przeciwko. Tylko że kompletnie to nie wychodzi, a zamiast tego mamy rozpieszczonego bachora, który nie wie, czego chce.

Najbardziej niepokojąca jest ostatnia scena, w której Andrzej Wolski ogląda filmik z głupim żartem Jeremiego udającego, że zabija swoich rodziców. Czy w istocie tylko na to stać scenarzystów? Taką banalną, sztampową sceną chcą nam udowodnić, że ten chłopak ma problem? Reakcja Wolskiego także nie jest najlepsza, bo wydaje się, że nie potraktował tego poważnie. Biorąc pod uwagę rozmowę z Jeremim, zastanawiam się, czy ten filmik nie został przez niego przygotowany umyślnie, by musiał wbrew ojcu dalej uczestniczyć w terapii.

Poniedziałkowe Bez tajemnic to od początku do końca najgorsze odcinki serialu ze wszystkich trzech sezonów. Szkoda, bo po Wojciechu Smarzowskim spodziewałem się czegoś wyjątkowego, a nie historii oderwanej od rzeczywistości.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj