Agata wydaje się szczęśliwa. Ma świetną pracę, kochającego chłopaka i czerpie radość z życia. Chaos w jej codzienności zostaje wprowadzony przez jej ojca, gdy przypadkiem spotyka go w kancelarii. Okazuje się, że został oskarżony o podanie dopingu jednemu z piłkarzy młodzieżówki.
[image-browser playlist="599225" suggest=""]©2012 TVN
Stacja TVN kilka lat temu stworzyła receptę na sukces. Lekkie, humorystyczne połączenie życia obyczajowego z zawodowym sprawdzało się już m.in w "Przepisie na życie" i zagwarantowało widzów także w Prawie Agaty. Producenci nie silą się na jakiekolwiek zmiany. Cały odcinek utrzymany jest w konwencji luźnej rozrywki, jaką prezentowały nam opowieści pierwszego sezonu.
Takim oto sposobem Agata i Marek zajmują się sprawą jej ojca, chcąc dojść do jej sedna. Śledztwo doprowadza ich do zaskakujących odkryć i happy endu. Poniekąd można uznać za zaletę seriali TVN-u to, że są one niesamowicie pozytywne. Przygody bohaterów zawsze kończą się szczęśliwie, a wszyscy przez większość czasu chodzą uśmiechnięci. Tym razem jedynie mina Doroty jest nie tęga, gdy częściej klęczy nad toaletą niż w pracy. Przydałoby się jednak trochę zmian, by Prawo Agaty stał się serialem mniej odrealnionym, a bardziej wiarygodnym.
Wyróżnić i pochwalić trzeba standardową zaletę ostatnich produkcji stacji TVN - muzykę. Piosenki są dobrane perfekcyjnie i doskonale podkreślają akcję na ekranie. Choć jest różnorodna gatunkowo i tematycznie, to zawsze jest miła dla ucha i dodaje serialowi kolorytu. To jedyna warstwa serialu, do której przyczepić się nie sposób.
[image-browser playlist="599226" suggest=""]©2012 TVN
W jednej scenie powraca główny wątek z panem oszustem-narzeczonym. Wykorzystano go w formie cliffhangera, który śpiewająco spełnia swoją rolę - pozostawia widza z chęcią poznania dalszych losów Agaty.
Prawo Agaty to przyjemna i lekka rozrywka, którą ogląda się naprawdę przyzwoicie. Miło byłoby jednak, gdyby czasem próbowano serial urozmaicić i rozwinąć, gdyż premiera zapowiada pod tym względem stagnację.
Ocena: 6/10