Akcja rozpoczyna się w momencie, w którym zakończył się pierwszy odcinek. Do Agaty przyszedł znajomy jej byłego narzeczonego-złodzieja, który chce zaproponować jej współpracę. Oczywiście, nasza bohaterka odsyła go z kwitkiem, lecz pewny swego bandzior pozostawia torbę pełną pieniędzy. Wychodzi na to, że jej luby nie oszukał tylko jej, ale również i swoich współpracowników, gdyż człowiek ten właśnie go szuka. Nic nowego nie dowiedzieliśmy się poza tym, że Agata pożałuje odmówienia złożonej przez niego propozycji. Końcowe sceny sugerują nam, że ktoś ją śledzi, a ona sama wpada w pewną paranoję, siedząc jak na szpilkach. Na razie podano za mało informacji, za słabo rozwinięto ten wątek. Jak już twórcy decydują się go wprowadzić, to powinni zachować równowagę pomiędzy historią odcinka a przewodnią opowieścią spajającą cały sezon.
[image-browser playlist="598851" suggest=""]©2012 TVN
Sprawa odcinka skupia się na ślubnym problemie pewnej pary. Okazuje się, że personel luksusowego hotelu, który wynajęli popełnił błąd i zarezerwował dwie imprezy na ten sam dzień. Do tego dochodzi dodatkowy kłopot, gdyż okazuje się, że pan młody nadal jest żonaty, o czym nie wiedział.
Nie mogę pozbyć się wrażenia, że twórcy momentami tę historię trzymają w klimacie slapstickowej komedii romantycznej. Cały czas balansują na granicy kiczu, gdy pan młody odnawia kontakt z dawną żoną. Są momenty, gdy można spodziewać się najgorszego z możliwych rozwiązań, ale na szczęście scenarzyści nie posuwają się do ostateczności. Pomimo wszystko - ta opowieść bardziej przypomina ckliwą komedię romantyczną, jakich w Polsce kręci się na pęczki, aniżeli interesującą sprawę sądową, którą powinna zajmować się nasza bohaterka.
[image-browser playlist="598852" suggest=""]©2012 TVN
Sprawa Doroty również nie potrafi zainteresować. Sędzina wyżywająca się na dziecku z uwagi na osobiste pobudki to trochę naciągany temat. Wątek do bólu przewidywalny i nudny.
Prawo Agaty jest lekką rozrywką, często nawet zabawną, z fantastycznym wykorzystaniem muzyki. Serial do obejrzenia i zapomnienia, ale w tym odcinku razi zbyt karykaturalnie luźny ton tej opowieści. Twórcy mogliby czasem spróbować potraktować temat poważniej, a jakość by na tym zyskała.
Ocena: 5/10