Film Protegowana to klasyczna opowieść o zemście i odkupieniu. Główna bohaterka, płatna zabójczyni Anna (grana przez Maggie Q), usiłuje rozwikłać sprawę śmierci swojego mentora i jednocześnie trafia na ślad starej konspiracji. I to właściwie tyle, ile można zdradzić z fabuły bez zbytniego spoilerowania. Historia nie odbiega co prawda zanadto od sztampowych pozycji z tego gatunku, a twisty widać z daleka, ale gra aktorska (mamy w obsadzie duże nazwiska!) zdecydowanie uprzyjemnia oglądanie po raz kolejny tego samego. Film jest wręcz przesiąknięty świetną, wartką akcją i odpowiednią dawką przemocy. Może nie ma tu aż tak widowiskowych ujęć jak w niektórych produkcjach o podobnej tematyce, ale ich brutalność i dosadność doskonale to rekompensują. W odróżnieniu od większości takich filmów, tutaj wszystko zdaje się być bardziej realne i namacalne. Zwłaszcza choreografia walk i strzelanin. Nie mówię oczywiście, że brak tu przerywanych, teatralnych momentów, jednak przecież to nie dramat historyczny, a kino akcji. Cieszy również widok Sama Jacksona i Michaela Keatona pokazujących, że mimo wieku jeszcze na coś ich stać.  Sam fakt bycia akcyjniakiem nie oznacza jednak, że film jest głupi i prosty. Wspomniana brutalność i brud tyczą się nie tylko stricte scen walki, ale też są elementem traumatycznej przeszłości i krwawej teraźniejszości głównej bohaterki. Maggie dobrze to odgrywa. Scena przesłuchania naprawdę zrobiła na mnie wrażenie. Nie mam też kompletnie nic do zarzucenia dynamice, jaka jest między Anną i Moodym (Jackson) oraz Rembrandtem (Keaton). Wszystko wypada naturalnie, zwłaszcza napięcie między główną bohaterką a jej odpowiednikiem po stronie tych złych. Wszechobecny jest też oczywiście humor Jacksona, który może być uznany za wulgarny, jednak nie przekracza granic dobrego smaku. Również drugoplanowe kreacje wypadają nie najgorzej, choć prawda jest taka, że każdy jest tutaj tłem dla głównej trójki. Najsłabszym elementem jest chyba strona wizualna produkcji. Nie znaczy to, że jest źle. Mamy oczywiście odpowiedni klimat i niezłą pracę kamery. Sceny akcji nie są przesadnie pocięte ani zbyt statyczne. Podsumowując: nie ma się do czego przyczepić, ale też nie ma się czym zachwycać. A przyznam, że spodziewałem się czegoś więcej po reżyserze Casino Royale. Protegowana ma wszystko to, czego brakowało Kate. Dobra gra aktorska, mocny antagonista, czysta akcja, a do tego jeszcze humor, do jakiego przyzwyczaił nas już dawno Samuel L. Jackson. Nie jest to w żadnym razie kino ambitne czy wybitne, ale ogląda się bardzo przyjemnie, w sam raz na zimowy wieczór.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj