Niekoniecznie. W opinii wielu fanów serialu, a także i w mojej trzeci sezon Czystej krwi był zdecydowanie najsłabszy. Nie oznacza to jednak, że trzeci sezon miał tylko same wady. Bo nadal jest to produkcja HBO, a to oznacza, że pewien musi zostać utrzymany. Rok temu wszyscy długo oczekiwali na planowaną w trzeciej serii konfrontację wampirów z wilkołakami. Jak się później okazało, wilkołaki stały się jednym z dodatków do głównego czarnego charakteru w całym sezonie - Russella Edgingtonia (Denis O’Hare), Króla wampirów z Mississippi który był chyba najlepszą, nową postacią z całego sezonu.
[image-browser playlist="610128" suggest=""]
Nie można zapominać też o Alcidzie, który nieco zawrócił w głowie Sookie i wygląda na to, że zagości w serialu na dłużej (aktor dołączył do stałej obsady). Wątek głównej bohaterki ciągnął się niemiłosiernie, do momentu genialnej sceny z dziesiątego odcinka trzeciego sezonu. Jej genialne „I'm a fairy!? How f*cking lame…” w trakcie rozmowy z Billem odbiło się szerokim (pozytywnym) echem w całej społeczności fanów Czystej krwi. Szkoda, że na więcej szczegółów dotyczących wróżek/elfów przyjdzie nam czekać do czasu premiery czwartego sezonu.
O ile jeszcze główni bohaterowie (plus Russell) dawała radę przez większość odcinków, tak reszta czyli Sam, Jason, Lafayette, a w szczególności Tara niezwykle często irytowały. O Tarze wspominam nie bez powodu, bo jej serialowe problemy i faceci, których spotyka na swojej drodze drażnią niemiłosiernie. Franklin – wampir/psychopata tylko potwierdził, że Tara nie ma szczęścia do mężczyzn. Postać zagrana przez Jamesa Fraina okazała się być jedną z lepszych w całym sezonie i "wybuchowo" zakończyła swój udział w całym serialu. Twórcy Czystej krwi zapowiadają, że w czwartej serii Tara ma przejść sporą zmianę. Oby na lepsze.
[image-browser playlist="610129" suggest=""]
Oglądając trzeci sezon „True Blood” odnosiłem wrażenie, że jest to seria przejściowa, wprowadzająca do wydarzeń, które dopiero nastąpią (w kolejnych sezonach). No bo przecież pojawiły się wiedźmy, czarownice i to o nich opowiadać ma czwarty sezon. Oby w fabule odegrały większą rolę niż wilkołaki. Liczę też na więcej szczegółów dotyczących wątku Sookie, zgodnie z cliffhangerem kończącym trzecią serię. Sezon ten był zdecydowanie słabszy od dwóch poprzednich, ale to wciąż Czysta krew, z mnóstwem fanów na całym świecie i bardzo wysoką widownią przed telewizorami.
Ocena ogólna 3. sezonu: 7/10
Czytaj także:
Recenzja wydania DVD z 3. sezonem "Czystej krwi"
Weź udział w konkursie dotyczącym 3. sezonu "Czystej krwi"