Pomysł na niniejszą serię był dość prosty. Stworzyć komiksową parodię popularnego uniwersum  Dungeons & Dragons, pełną czarnej magii, fantasmagorycznych postaci, wartkiej akcji oraz archetypicznych dla tego typu opowieści bohaterów (mag, złodziej, wojownik). Kanadyjski scenarzysta dokonał zręcznej wolty, czyniąc głównymi postaciami owej serii wyszczekane i wybuchowe kobiety. Należy uznać to za niewątpliwy sukces i jeden z najważniejszych walorów cyklu. Ile bowiem można śledzić podobnych do siebie historii fantasy, w których kluczowe role odgrywają heroiczni mężczyźni? Największe brawa dla Kurtis J. Wiebe należą się właśnie za kreację nietuzinkowych Szczurzyc, których sylwetki i motywacje zostały pierwszorzędnie zaprezentowane. W recenzowanym albumie pomysłodawca serii znacząco rozwija osobowość poszczególnych wojowniczek, a w szczególności odgrywającej pierwsze skrzypce w owej historii, parającej się magią, Hanny. W prologu rzeczonej opowieści przenosimy się do Uniwersytetu Magów, gdzie przed potężną Radą Dziewięciu staje niepokorny czarodziej Gerard. Mężczyzna sprzeciwia się nowej polityce Rady, która skutecznie odchodzi od tradycji, na której wyrosła cała magia (vide: zakazywanie czytania starożytnych tekstów czy zwalnianie starych wykładowców). Wybucha zatem  wielki bunt, który doprowadzi do krwawych działań grupy prowadzonej przez Gerarda. Okazuje się, iż rewolucjonista to w rzeczywistości przybrany ojciec Hanny.
Kontynuacja najzabawniejszego cyklu fantasy ostatnich lat. Brawurowa akcja, czarny humor, bezkompromisowe bohaterki – wszystko na swoim miejscu. Satysfakcja gwarantowana! Uśmiejesz się jak Conan na Władcy Pierścieni. Źródło: Non Stop Comics
Kobieta w asyście swych wiernych sojuszniczek wyrusza z misją ocalenia aresztowanego i skazanego na śmierć ojczyma. Powrót do Uniwersytetu Magów powoduje, iż Hannah musi zmierzyć się z traumatycznymi wspomnieniami i dawnymi przyjaciółmi. W międzyczasie Dee odwiedza tamtejszą bibliotekę i spotyka swego brata (wykładowcę uczelnianego), śladem Betty podąża skrytobójca z jej rasy, a ona sama w towarzystwie Violet odnajduje nietypowego smoka. Warto także dodać rozmowy Hanny z podstępnym demonem, reminiscencje z jej lat młodzieńczych, w których dowiadujemy się co właściwie stało się z jej matką oraz kilka wyjątkowo brutalnych scen (sposób rozprawienia się z goblinami autorstwa zabójczo skutecznej Betty). Komiks wieńczy nowela, zatytułowana Opowieść o Bradze – spotkanie ze znaną z wcześniejszego tomu ogrzycą należy uznać za najciekawszy wątek poruszany w trzecim tomie Rat Queens #03: Demony. W Demonach po raz kolejny (i jak się okazuje nie ostatni) nastąpiła zmiana rysownika cyklu. Pałeczkę po Roc Upchurch oraz Stjepan Šejić przejęła Tess Fowler. Niestety jej kreska nie jest przekonująca – w niektórych miejscach artystka ma problemy z właściwym zilustrowaniem danych postaci, a sceny walk są niezbyt dynamiczne. Dobrze wypadają kreacje demonów i wszelakich stworów, choćby lodowego smoka czy goblinów. Na wysokim poziomie stoi kolorystyka użyta a w albumie oraz wyśmienite okładki autorstwa wcześniejszego rysownika serii, Stjepana Šejića.
Rat Queens w trzecim tomie zaliczają lekki spadek formy. Dalej mamy do czynienia z zabawą konwencją fantasy oraz wiarygodnymi bohaterkami. Gorzej wypada warstwa fabularna, pełna mielizn i nieścisłości oraz szata graficzna. Co nie oznacza, że nadal będę kibicował dzielnym Szczurzycom. W pełni na to zasługują.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj