Jakieś dziesięć lat temu Ed Brubaker był w Polsce twórcą nieobecnym. W ciągu tego okresu sytuacja zmieniła się diametralnie i mamy na rynku wszystkie najważniejsze dzieła scenarzysty – zarówno te kryminalne, jak i superbohaterskie. Co więcej, wydawnictwo Mucha Comics szybko wydaje nowe historie Eda Brubakera i Seana Phillipsa. I dlatego jakiś czas temu mogliśmy cieszyć się komiksem Pulp, a niedługo po zagranicznej premierze dostaliśmy do rąk Reckless. Jak napisał w posłowiu do pierwszego tomu scenarzysta, Reckless to dla niego wyjątkowa historia, dziecko czasów pandemii, kiedy to rynek komiksowy zwolnił, a nawet wypadł z ustalonego trybu, co niektórym twórcom pozwoliło wyjść w swej pracy poza dotychczasowe schematy i rozpisać swą historię zupełnie inaczej, nie trzymając się podziału na cyklicznie wydawane zeszyty. Nie wiem, czy byśmy to zauważyli bez wskazówek scenarzysty, ale rzeczywiście Reckless ma inny rytm niż historie wydawane w zeszytach, dzięki czemu ma się wrażenie, że ta historia płynie swoim, a nie narzuconym przez wydawców tempem.
Ethan Reckless to człowiek do wynajęcia, który potrafi poradzić sobie z nietypowymi problemami.  Zazwyczaj chodzi po prostu o odzyskanie długów, ale nie zawsze. Ethan ma burzliwą przeszłość w undergroundowej grupie rewolucjonistów z czasów, kiedy w USA było bardzo gorąco pod względem politycznym – końcówka lat sześćdziesiątych i pierwsza połowa lat siedemdziesiątych. Tę gorącą atmosferę i wybuchające wówczas bomby znamy z różnych hollywoodzkich produkcji, ale główna fabuła Reckless rozgrywa się trochę później, na początku lat osiemdziesiątych, a sam główny bohater jest już wtedy zupełnie innym człowiekiem. Jego życie zmieniło się właśnie po wybuchu bomby. Ethan z tego okresu niewiele pamięta z powodu amnezji, ale całe to wydarzenie dotknęło go w bardzo poważnym stopniu. Ethan żyje z dnia na dzień, bez żadnych planów, bez strachu przed śmiercią, w bańce, która nie pozwala mu na głębsze kontakty z innymi ludźmi. Wszystko przez tajemnice z przeszłości, które scenarzysta stopniowo ujawnia, budując przed czytelnikiem skomplikowany portret bohatera. To człowiek, który w zasadzie nie ma po co żyć, jest niczym snujący się po Ziemi duch do momentu, kiedy przeszłość – w postaci dawnej kochanki – nagle się o niego nie upomni.
Źródło: Mucha Comics
+4 więcej
W Reckless jest wszystko, za co cenimy duet Brubaker-Phillips. Wzorcowy dla kryminałów w stylu noir, złamany życiem bohater, kobieta z przeszłością oraz intryga z każdą przewracaną stroną coraz bardziej intrygująca i zaskakująca zwrotami akcji. Sean Phillips graficznie pozwala sobie na więcej luzu i jego kompozycje plansz doskonale wpasowują się w nieco leniwy – do czasu – rytm narracji Brubakera. Najciekawiej wypada paleta kolorów Jacoba Phillipsa, w której ucieka on od typowej estetyki noir, dając nam portret skąpanej w słońcu Ameryki w kolorach, które podchodzą momentami pod psychodelę doskonale pasując do postrzegającego świat na swój sposób bohatera. Momentami robi się intensywniej – choćby w wybiegającym w przyszłość Ethana krwawym prologu, a później na niesamowitej kolorystycznie planszy z wybuchem kolejnej w życiu bohatera bomby, która wyrwie go z budowanej przez lata z klatki. To pierwszy tom tej historii, zapowiedź kolejnego możemy zobaczyć w dodatkach do albumu. Okładki obu tomów to świetna robota w oldschoolowym stylu, zapowiadająca duże emocje, szczególnie w kontynuacji, która – jak wynika z grafiki zamieszczonej w dodatkach – może pójść w bardzo intrygującym kierunku. Miejmy nadzieję, że wydawnictwo Mucha Comics nie każe nam długo czekać na dalszy ciąg nowej serii sprawdzonego duetu twórców.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj