Tym razem Rekrut bierze trochę na wstrzymanie, jeśli chodzi o sprawę odcinka. Cała sytuacja z odciętą dłonią, rządowymi badaniami i mikrochipem jest tylko tłem i katalizatorem dla innych wydarzeń, które prywatnie i zawodowo dotykają naszych bohaterów. I choć nie jest to absolutnie nic nowego w tej produkcji, to tym razem jest to po prostu bardziej niż zwykle zauważalne.  Dawno nic mnie tak nie rozbawiło w tym serialu, jak zmagania Harper z wahaniami hormonalnymi spowodowanymi ciążą. Słowo "komiczne" nie oddaje nawet ułamka tego, co dzieje się z nią w tym odcinku. Wielkie brawa dla aktorki za to, jak przekonująco wypadła w tym wszystkim. Zdecydowanie był to najjaśniejszy punkt odcinka! Było to bardzo potrzebne, bo ostatnio w życiu bohaterów dzieje się wiele złego.  A mowa o kryzysie w związku Angeli i Wesleya dotyczącym edukacji ich syna. Bohaterowie niby szybko się godzą, ale z pewnością pozostawi to jakąś rysę w ich relacji. Druga sprawa to śledztwo, w którym sierż. Grey pomaga swojemu odpowiednikowi z włoskich karabinierów. Widać, że cała sytuacja mocno nim wstrząsnęła. Do tego dochodzą pierwsze dni Nolana jako delegata związków zawodowych. Szybko okazuje się, że w rozgrywkach politycznych nie bardzo jest miejsce dla tak uczciwej osoby jak on. Zapowiada się ciekawy wątek.
fot. materiały prasowe
Natomiast nie rozumiem kompletnie, czemu twórcy nie mogą dać już spokoju Lucy i Timowi?! Po raz kolejny pokazują, że ta dwójka jest dla siebie stworzona. Widz przecież od dawna to wie - takie ciągłe wałkowanie tematu jest dla nas zwyczajnie frustrujące. Scena z podwójną randką, w której Chen komentuje nietolerancje pokarmowe Bradforda, jest zabawna i chwytające za serce. Prezentuje głębię więzi między tą dwójką. Pokuszę się o bardzo skrajne stwierdzenie, że w tym momencie tylko dwa zakończenia tego wątku byłyby satysfakcjonujące. Pierwsze - mogliby wreszcie oficjalnie zostać parą. Drugie - jedno z nich mogłoby umrzeć, by dać drugiemu mocnego emocjonalnego kopa. Wątpię, by twórcy zdecydowali się na to radykalne wyjście (zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ta dwójka i tak już dużo wycierpiała), ale z drugiej strony, kto ich tam wie - udowodnili już, że nie mają zbytnio oporów przed uśmiercaniem głównej obsady. Gdyby nie ten wątek, ocena byłaby o oczko wyższa, a tak dostajemy po prostu poprawny odcinek zakrapiany niewidzianym od dawna poziomem humoru.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj