16 lat minęło jak jeden dzień. Tyle bowiem dzieli nas od zakończenia podstawki Village do rozpoczęcia Resident Evil: Village - Shadow of Rose. Dostajemy nową bohaterkę, ale już lokacje pozostają bez zmian. Tytułowa Rose chce raz na zawsze skończyć z przeszłością i pozbyć się swoich mocy. Jedynym sposobem na to jest pozyskanie specjalnego kryształu, który znajduje się w Wiosce lub zamczysku Lady Dimitrescu. Osoby mające za sobą przygodę z główną fabułą, które zdecydują się na sięgnięcie po DLC, będą czuły się jak w domu, choć niektórzy mogą być nieco rozczarowani dostępną zawartością... 

Fabuła przyjemna, ale nie przyziemna

Capcom już dawno odszedł od oklepanego, aczkolwiek ukochanego przeze mnie motywu zombie. Zatem w dodatku o Rose nie spodziewajmy się klasycznych potworów z początków serii. Tutaj twórcy całkowicie puścili wodze fantazji. Dali nam face-eaterów, czyli człekopodobne istoty, które przytrzymują i "wysysają" twarz bohaterki, a wraz z nią jej życiową esencję. Nie jest to czymś złym. Jest po prostu... inaczej. Nie ma to również negatywnego wpływu na odczucie grozy, bo pewne sceny wywołują u mnie ciarki na plecach na samo ich wspomnienie. 

Fabuła

7 /10

Nasza nastoletnia Rose przemierza korytarze tychże wspomnianych wcześniej lokacji w poszukiwaniu „lekarstwa” na swoje zdolności. Czegoś, co sprawi, że będzie w końcu normalną dziewczyną, a rówieśnicy przestaną wytykać ją palcami. W osiągnięciu celu pomaga jej "duszek", który złotymi literami na ścianach wypisuje wskazówki i porady. Pomiędzy nim a bohaterką wywiązują się dialogi, które pchają do przodu wątek fabularny. Całe to poszukiwanie normalności nie jest natomiast szczególnie długim zadaniem. Jego ukończenie wystarcza na około 3-4 godziny zabawy i to na wyższych poziomach trudności. Obniżenie wyzwania ten czas skróci. 

Nowa perspektywa w starej, ale dobrej jakości

Dodatek Shadow of Rose przechodzimy z perspektywy trzeciej osoby, co powinno ucieszyć graczy preferujących takie ustawienie kamery. Teraz mogą oni zagrać w jedyny słuszny ich zdaniem sposób, przypominający poprzednie odsłony serii. Co ciekawe, decydując się na zakup edycji Gold, widok TPP otrzymujmy również w głównej kampanii.  Sama zmiana perspektywy nie jest ani dobra, ani zła. Oddanie wyboru w ręce graczy to jednak duża zaleta. Warto natomiast zaznaczyć, że wyboru nie mamy w samym DLC. Jako Rose do dyspozycji mamy wyłącznie kamerę za plecami bohaterki. 

Klimat

9 /10

O ile kamera się zmieniła, o tyle jej oprawa wygląda tak samo, czyli... bardzo dobrze. Przygoda Rose na PS5 to majstersztyk graficzny. Produkcja wygląda olśniewająco, choć mroku i czerni jest tu zdecydowanie więcej niż światła, a samo rozszerzenie działa w 60 klatkach na sekundę Udźwiękowienie trzyma równie wysoki poziom, co dało się usłyszeć w podstawowym Village

Powrót do znanych miejsc

Sam dodatek to doskonały kąsek, ale znajdziemy w nim dużo tego samego. Lokacje to niemal kopia 1:1 tych z podstawki. Zdecydowano się jedynie na wprowadzenie kosmetycznych zmian. Nie wyobrażam sobie, by zasiąść do DLC zaraz po skończeniu Village. Brakuje elementu zaskoczenia w postaci ukrytych komnat czy czegoś w tym stylu - nihil novi sub sole.
Capcom
+31 więcej

Rozgrywka

8 /10

Ocena końcowa

8/10


Fabuła

7/10

Klimat

9/10

Rozgrywka

8/10
Shadow of Rose zapewnia kilka godzin solidnej rozgrywki. Nowe mechaniki, moce bohaterki i zmiana perspektywy – wszystko to wypada po prostu świetnie. Obraz psują nieco znane i oklepane lokacje, ale mimo tego jest to dodatek, który powinien przypaść do gustu miłośnikom klasycznego Resident Evil i nowym fanom, którzy rozpoczęli swoją przygodę od "siódemki" lub VillagePLUSY: + bardzo ładna oprawa graficzna; + doskonałe udźwiękowienie; + przyjemny wątek fabularny; + nowa perspektywa prowadzenia rozgrywki; + moce Rose. MINUSY: - stare, znane nam lokacje z podstawki; - krótki czas rozgrywki.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj