Riverdale to serial utrzymany w konwencji high school drama. Niestety sprawia to, że na tej płaszczyźnie mamy do czynienia z utartymi schematami, w które zazwyczaj obfitują produkcje z licealistami w roli głównej.  Choć trzeba przyznać, że grupa głównych bohaterów prezentuje się jak na razie całkiem sympatycznie i u widza wywołuje raczej pozytywne emocje. Jednak, jak w każdej filmowej bądź serialowej szkole osadzonej w amerykańskiej produkcji, tak i w Riverdale obowiązuje ścisły podział na tych, tak zwanych lepszych i gorszych. Tym samym kreacje bohaterów na pierwszy rzut oka mogą wydawać się mało zaskakujące. Mamy sportowca, cheerleaderkę – samozwańczą królową szkoły, outsidera, a także nieco nieśmiałą dziewczynę, która bardzo dobrze radzi sobie w szkole. I to są niestety te klisze, które wszyscy znamy. Oglądając kolejną produkcję opartą na podobnych bohaterach, niestety można odczuwać zmęczenie materiału. Mimo wspomnianej schematyczności i kliszowości niektóre postacie mają ogromny potencjał na ciekawy rozwój. Obiecującym, a zarazem intrygującym bohaterem, który został nam nieco bliżej przedstawiony w najnowszym odcinku, jest z pewnością Jughead. Ta postać ma w sobie pewną tajemniczość, która wprowadza coś specyficznego do przedstawionej historii. Bohater ten może widzowi jawić się jako outsider i bardzo uważny obserwator, który wie znacznie więcej, niż daje po sobie poznać, co z pewnością uczyni go ważnym elementem tej układanki. Jednak jest to na pewno postać, w przypadku której twórcy serialu nie odkryją od razu wszystkich kart, a raczej będą stopniować napięcie. Duże nadzieje pokładam również w postaci Archiego. Sam bohater, jak i jego relacja z panną Grundy są dosyć ciekawymi elementami fabuły. Między tymi postaciami panuje widoczne napięcie będące efektem wspólnych tajemnic  które uwidacznia się wraz z każdą ich konfrontacją, co buduje dramatyzm poszczególnych scen. Tajemnicza śmierć Jasona w najnowszym odcinku Riverdale została zepchnięta na dalszy plan przez perypetie licealistów. Można powiedzieć, że było trochę cukierkowo, a zarazem melodramatycznie. Tym razem skupiono się na ich nieodwzajemnionych uczuciach, rozczarowaniach czy też trudnych decyzjach, które musieli podjąć z różnych względów. Natomiast wątek śmierci nastolatka stanowił jedynie dosyć dramatyczne tło odcinka. Tym samym można dostrzec kontrastową kompozycję fabuły. Patrząc z tej perspektywy − dosyć błahe problemy licealistów wyraźnie przeciwstawiono tragedii, która wstrząsnęła miasteczkiem. Taki zabieg może w znacznym stopniu potęgować emocje, jakie u widza wywołuje sprawa śmierci Jasona, która w dalszym ciągu pozostawia wiele niewiadomych. Ogromnym atutem serialu Riverdale jest bezsprzecznie jego klimat. Tajemniczość, specyficzny nastrój, ujęcia utrzymane w chłodnej tonacji w połączeniu z muzyką, która bardzo dobrze współgra z przedstawionymi zdarzeniami, tworzą intrygujący obraz. Wszystko to sprawia, że Riverdale ogląda się z przyjemnością i nie skupia się uwagi na naprawdę drobnych niedociągnięciach fabularnych. Najnowsza produkcja The CW mimo wszystko wywołuje raczej pozytywne emocje. Co prawda, niestety nie udało się uniknąć schematów wynikających z tego, w jakiej konwencji Riverdale jest utrzymany. Jednak myślę, że nie dyskwalifikuje to serialu w oczach widzów, ponieważ ta historia naprawdę ma potencjał. Liczę na to, że z kolejnymi odcinkami wątek kryminalny zostanie zaznaczony nieco bardziej, gdyż jak na razie stanowi tło dla perypetii licealistów. Na duży plus serialu działa wspomniany już wcześniej, nieco nostalgiczny klimat oraz dobrze dobrana muzyka. Riverdale dobrze rokuje. Oby jego twórcy nas nie zawiedli i stworzyli z tego naprawdę dobry serial.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj