Chyba nikogo nie trzeba przekonywać o tym, jak wielkie piętno komiksy odciskają na współczesnej popkulturze. Co jakiś czas pojawiają się próby zbadania tego zjawiska; miniserial dokumentalny Robert Kirkman's Secret History of Comics, firmowany nazwiskiem twórcy The Walking Dead, z pewnością należy do najlepszych wiwisekcji wpływu, jaki na dzisiejszy świat mają powieści graficzne. Twórcy produkcji w umiejętny i niezwykle przystępny sposób tłumaczą wszelkie zawiłości komiksowego poletka, próbując prześledzić dekady jego istnienia, jak również zdiagnozować jego obecną kondycję. Dokument siłą rzeczy wychodzi nie tylko naprzeciw oczekiwaniom fanów; coś dla siebie powinni w nim odnaleźć przede wszystkim laicy, obcujący z komiksami od wielkiego dzwonu. Tym bardziej, że odpowiedzialni za serię wcale nie chcą budować na ekranie lukrowanego przekazu o postaciach większych niż życie. Zależy im na prawdzie, nawet jeśli jest ona skąpana w mroku i bezwzględnej grze finansowej. Nie ma więc przypadku w tym, że pierwszy odcinek produkcji, The Mighty Misfits Who Made Marvel, podejmuje arcytrudny temat powstania Marvela i konfliktu Stan Lee i Jack Kirby, twórców większości najważniejszych dla Domu Pomysłów postaci. Podobnie jak z wydanej w Polsce książki Marvel Comics: The Untold Story, możemy z niego dowiedzieć się, że nasze wyobrażenie o legendarnym The Manie to tylko część prawdy - Lee w budowaniu swojego publicznego wizerunku często nie miał żadnych skrupułów, a jego ego urastało przez lata do gargantuicznych rozmiarów. Twórcy dokumentu starają się spojrzeć na całe zagadnienie z dwóch stron barykady, sprawnie przeprowadzając widza w kierunku trafnej i opartej na konsensusie konkluzji. Problemy na linii Lee - Kirby w żaden sposób nie są zamiatane pod dywan; pierwszy z nich pojawia się na ekranie, natomiast w odcinku usłyszymy także archiwalne nagrania drugiego. Oglądający mogą odnieść wrażenie, że legenda marvelowskiego duetu musiała rodzić się w bólach i w toku licznych kłótni, jakby geniusz artystyczny wymagał wielopoziomowego szaleństwa.
Źródło: AMC
Od początku zwraca uwagę to, że twórcy na każdym kroku chcą umieścić opowiadaną na ekranie historię w ramach większych kontekstów - tak popkulturowych, jak i psychologicznych czy globalnych. Narracja o wybitnych twórcach tłamszonych przez biurokratyczne machiny i walkę na wyniszczenie rezonuje w odwołaniach do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Gdzieś na najgłębszym poziomie dokument staje się dziejową kroniką; ot - historia komiksu to doskonałe odzwierciedlenie ostatnich dekad, z wszystkimi widocznymi w ich obrębie fluktuacjami. Nie da się ukryć, że Robert Kirkman i jego współpracownicy chcą napiętnować i skrytykować co bardziej palące problemy komiksowego przemysłu. Jeśli się jednak na to decydują, nie można im odmówić w żadnym stopniu miłości do całej branży, którą, jak się wydaje, postrzegają jako formę sztuki. Tak przedstawiona krytyka działa na widza w przewrotny sposób - nawet jeśli za powieściami graficznymi, delikatnie rzecz ujmując, nie przepada, to seria pozwoli mu zrozumieć, jak ogromny wpływ społeczny miały i nadal mają komiksy. Należy także docenić warstwę realizacyjną dokumentu. To nie tylko niezliczone animacje i inscenizacje, przeplatane zdjęciami czy nagraniami z archiwów, ale przede wszystkim ludzie - pracownicy Marvela, znawcy branży i wreszcie fani. Na ekranie pojawiają się więc m.in. Lee, Patty Jenkins, Famke Janssen, J.K. Simmons, Michelle Rodriguez czy Kevin Smith. Zwróćmy uwagę na to, z jak wielką pasją o całej tematyce wypowiadają się poproszone o komentarz osoby. Wzmacnia to naszą perspektywę odbioru przekazu, nawet jeśli koniec końców Kirkman chce być raczej diagnostą niż bezstronnym obserwatorem branży. Swoje stanowisko formułuje on jednak subtelnie, nienachalnie, pragnąc w pierwszej kolejności dać widzowi do myślenia, niż bombardować go całą serią prawd objawionych. Robert Kirkman's Secret History of Comics to warty uwagi dokument, który wielu z nas może rzucić nowe światło na całą historię powieści graficznych. Co prawda nie znajdziemy tu żadnych dziennikarskich śledztw, przełomowych wniosków czy ujawniania szokujących dla fanów informacji, ale pozwoli on nam z nieco innej strony spojrzeć na wydawałoby się cukierkową rzeczywistość superbohaterów. Produkcja nie tylko edukuje, ale i stymuluje naszą wyobraźnią, nieustannie zabierając nas w stronę tanga fikcji i rzeczywistości.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj