Akcja serialu skupia się na policjantce Grace Travis (Thandie Newton), która pracuje pod przykrywką, próbując rozpracować znanego gangstera. Gdy jednak jej syn ginie w rzekomo przypadkowej strzelaninie, musi złamać wszelkie zasady, by odnaleźć jego zabójcę.
Problemem premierowych odcinków Rogue jest to, że serial na siłę próbuje być śmiertelnie poważny. Nie ma tutaj lekkości w poruszaniu istotnej tematyki jak chociażby w House of Cards, a o humorze można zapomnieć. Otoczka i klimat opowieść to ponury, przygnębiający i realistyczny mrok, który momentami wydaje się zbyt przytłaczający. Brakuje tutaj jakiejś równowagi, przez co powaga historii popada tak naprawdę w skrajność.
DirectTV reklamuje swój serial jako produkcję, która pokaże coś, czego nigdzie indziej nie ma. Może za kilka odcinków to się spełni, lecz póki co mamy produkt dość wtórny i oklepany. Odcinki poruszają się w utartych i nudnych kliszach gatunku, nie pokazując nic nowego i nie próbując nas czymkolwiek zaskoczyć. Takim sposobem dostajemy za bohaterkę policjantkę-pracoholiczkę, która ma problemy z mężem, i nastoletnią buntowniczą córkę, która oczywiście sięga po narkotyki. Rozkręca się to pod koniec drugiego odcinka, gdy postacie drugoplanowe dostają więcej czasu ekranowego, a twórcy zaczynają zrywać ze schematami, próbując skierować Rogue na inne tory. Poznajemy wówczas też koncept wątku głównego, w którym drzemie wielki potencjał na emocjonujący serial. Policjantka działająca pomiędzy prawem a bezprawiem, która musi współpracować z gangsterem i swoimi kolegami z pracy, by osiągnąć własny cel jest czymś, co potrafi zaintrygować.
[image-browser playlist="592246" suggest=""]
©2013 DirectTV
Rogue to bez wątpienia produkt dla dorosłego widza. Twórcy nie pozostawiają złudzeń, rzucając nas w dość ponurą rzeczywistość pełną przemocy i soczystego języka. Zastanawia pokazanie scen łóżkowych, które niebezpiecznie zahaczają o pornografię. Prawdopodobnie tak odważnych momentów miłosnych uniesień nie oglądaliśmy w żadnym serialu kablówki. Wydaje się, że wykorzystując takie zabiegi, twórcy chcą szokować, ale przez dość schematyczną fabułę, Rogue może nie podołać w przyciągnięciu widza z bardziej wyszukanym gustem. W dzisiejszych czasach serial musi oferować coś więcej niż przemoc i nagość.
Thandie Newton robi wszystko, aby nadać swojej bohaterce wiarygodności, ale jest to trudne zadanie z powodu bardzo nieumiejętnego rozpisania postaci na kartach scenariusza. Grace jest stereotypową kobietą-policjantką, jakie widzieliśmy setki razy. Jest bardzo jednowymiarowa, bo twórcy nie pokazują nam jej ludzkiego oblicza - cały czas jest ponura, smutna i przygnębiona. Nie widzimy nawet scen, w których mogłaby po ludzku rozkleić się i opłakać zmarłego syna. Pomimo tego, Newton spisuje się dobrze w głównej roli, nawiązując nić porozumienia z widzem. Pozostali bohaterowie są interesujący, ale także jednowymiarowi. Csokas w roli gangstera Jimmy'ego prawdopodobnie prezentuje się najlepiej - ma charyzmę i przekonuje w każdej scenie.
Rogue po premierowych odcinkach rozczarowuje zbyt schematycznym podejściem, które prezentuje dość sztuczną, mało realistyczną i pozbawioną większych emocji powagę. W historii drzemie potencjał na emocjonujący i mocny thriller, który, miejmy nadzieję, wykorzystany zostanie w kolejnych epizodach.
Ocena: 6/10