

Na Disney+ zadebiutowały trzy premierowe odcinki 2. sezonu serialu Gwiezdne Wojny: Andor. Pierwsza odsłona zdobyła kilka nagród Emmy, a także uzyskała szeroką popularność i uznanie ze strony publiczności oraz krytyków. Zdaniem tych drugich 2. sezon jest jeszcze lepszy.
Gwiezdne Wojny: Andor - sezon 2, odcinki 1-3 - recenzja spoilerowa
Premierowy odcinek Andora nie tracił czasu i od razu przeszedł do zapowiedzenia intrygi na ten sezon. W centrum wydarzeń prawdopodobnie będzie kwestia specjalnego projektu, któremu przewodzi Orson Krennic (Ben Mendelsohn), znany z Łotra 1. Całe spotkanie oficerów Imperium znajdowało się za zamkniętymi drzwiami i było ściśle tajne oraz mocno chronione. Tony Gilroy, twórca serialu, w rozmowie z The Hollywood Reporter przyznał, że inspiracje czerpał z prawdziwego spotkania, które miało miejsce w 1942 roku. Wówczas w jednym miejscu zebrali się najważniejsi oficerowie Trzeciej Rzeszy, którzy wspólnie planowali ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej, czyli zamordowanie milionów. Wydarzenie to zostało nazwane Konferencją w Wannsee.
Miejsce, w którym doszło do spotkania w Andorze nie przypomina oczywiście willi, gdzie spotkali się przedstawiciele Trzeciej Rzeszy. Można jednak zauważyć wizualne inspiracje z innego miejsca, które było blisko kojarzone z popleczniczkami Hitlera. Siedziba Imperium na górskim szczycie do złudzenia przypomina Zamek Hohenwerfen, który także był jednym z nazistowskich przyczółków w trakcie II wojny światowej.
Nie jest to nic nowego dla Gwiezdnych Wojen. George Lucas nie ukrywał swojego upodobniania Imperium na Trzeciej Rzeszy.
Gwiezdne Wojny: Andor: sezon 1 - najlepsze postaci
Źródło: hollywoodreporter.com

