Trudno uwierzyć, że owa opowieść wydarzyła się naprawdę – zwłaszcza jej szczęśliwe zakończenie zdaje się być po prostu zbyt... bajkowe. Dwanaście morderczych lat złamałoby niejednego, nawet silnego psychicznie człowieka, ale Solomonowi Northupowi udało się pokonać przeciwności losu – choć nie miałby na to szans bez wyraźnej pomocy udzielonej mu przez uczciwych, praworządnych ludzi, w tym urzędników państwowych. Potem zaś, gdy skończył się koszmar, Northup opisał swoją historię, podróż i panów, do których należał. Udało mu się stworzyć realny obraz czasów, ludzi i systemu, w którym przyszło mu żyć – jako były niewolnik pisał zarówno o tych dobrych, jak i złych właścicielach. Opisał więc ludzi, którzy  mimo że nie sprzeciwiali się systemowi i uznawali posiadanie niewolników za coś normalnego  potrafili traktować ich z niezwykłą serdecznością, widząc w nich ludzkie istoty. Opisał również tę część społeczności, która swoich niewolników traktowała gorzej niż zwierzęta, katując ich i łamiąc psychicznie na wszystkie dostępne sposoby. Zachowanie obiektywizmu jest w tym momencie naprawdę godne podziwu – nie pojawia się czarno-biały obraz "złego pana" i "dobrego niewolnika", ale skomplikowana wizja społeczeństwa opartego na "idei" różnic rasowych.

Autorem powieści jest jej główny bohater, dlatego trudno niekiedy oceniać snutą przez niego opowieść pod względem literackim – momentami książka staje się nieco nużąca, czasami akcja przyspiesza błyskawicznie, ale fabułę napisało życie, z którym naprawdę nie sposób się kłócić. Sceny rozdzielania rodziny (matki i dzieci, które nigdy się już nie zobaczą) czy katowania niewolników wywołują skrajne emocje nawet u polskiego czytelnika, można więc tylko domyślać się, jak dzieło to zostało przyjęte przez społeczeństwo amerykańskie, które radzić sobie musi z tym niechlubnym okresem historycznym. Przejmujące są również przemyślenia samego Northupa, jego podejście do trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł, momentów załamania, które przeżywał, zdając sobie sprawę, że nie jest w stanie odzyskać wolności, wspomnienia rodziny i przyjaciół, którzy nie mieli pojęcia, co się z nim stało, a mimo wszystko po dwunastu latach nie szczędzili niczego, by pomóc go uwolnić. Aby uwiarygodnić historię Solomona, pod koniec książki umieszczono źródła historyczne, m. in. listy jego żony, pisma urzędnicze nakazujące uwolnienie mężczyzny i poświadczenia o prawdziwości jego zeznań.

Człowiek raz wolny pozostanie nim na zawsze – to konkluzja całej historii, dwunastoletniego koszmaru i walki o wolność. Walki z niesprawiedliwym systemem, który sprowadzał człowieka do poziomu zwierzęcia tylko dlatego, że ten posiadał inny kolor skóry. Książka Zniewolony. 12 Years a Slave czasem wydaje się dołująca, ale wypełniona jest też ogromnymi pokładami nadziei, uporu i walki o to, co zostało odebrane. To z pewnością lektura, po którą warto sięgnąć – zwłaszcza w czasach, gdy dla zachodniej cywilizacji niewolnictwo jest już tylko niewygodnym wspomnieniem, które trzeba pielęgnować, by nie popełnić raz jeszcze tego samego błędu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj