Zaczyna się od animacji poklatkowej, w której dziwne kukiełki migoczą na ekranie, a kartki papieru uzupełniane są nazwiskami aktorów zaangażowanych w anglojęzyczny debiut Agnieszki Smoczyńskiej. Wcielające się w młodsze wersje głównych bohaterek, Leah Mondesir-Simmonds i Eva-Arianna Baxter, prowadzą narrację z offu i wprowadzają nas w świat wyobraźni, który będzie miał niebanalne znaczenie dla całego filmu. Silent Twins będzie bowiem połączeniem świata rzeczywistego z bardzo empatycznym spojrzeniem na to, jak mógł wyglądać świat myśli zamkniętych w sobie bliźniaczek. Scenariusz do filmu oparty został na książce dziennikarki śledczej Marjorie Wallace, która opisała prawdziwą historię "Milczących Sióstr". June i Jennifer Gibbson z Wielkiej Brytanii, przestały komunikować się ze światem zewnętrznym. Porozumiewały się jedynie ze sobą, a kiedy ktoś pojawiał się w ich towarzystwie, spuszczały głowy i milczały. Ich przypadłość i nietypowa relacja nurtowała wielu specjalistów, jednak z czasem stała się bardzo niebezpieczna nie tylko dla ich otoczenia, ale przede wszystkim dla nich samych.
Materiały prasowe
Smoczyńska niewątpliwie ma swój własny charakter pisma, co udowadniała we wcześniejszej swojej twórczości. Córki dancingu traktowały o pięknie i brzydocie za pomocą gatunkowej mieszanki musicalu i horroru, natomiast Fuga była thrillerem psychologicznym kładącym nacisk na poszukiwanie własnej tożsamości. Poetyka Smoczyńskiej nie do wszystkich trafia, ale nie można odmówić jej fantazji i niewątpliwie Silent Twins to potwierdza. Rzecz w tym, że reżyserka zbyt chętnie korzysta z barwnych animacji poklatkowych wypełnionych niezbyt estetycznymi kukiełkami, ale też onirycznych sekwencji wskazujących na wyobraźnię bliźniaczek. Zrozumiały jest trop z oddaniem im w ten sposób subiektywnej perspektywy i wzmocnienia poczucia empatii, ale ostatecznie nie jestem zwolennikiem tego, w jaki sposób zostały rozłożone akcenty. Film ma bardzo nierówne tempo, a przez to wizualne sztuczki gryzą się z mniej wesołą stroną produkcji. Opowieść o siostrach Gibbons mogła podążyć w naprawdę różne kierunki, a jednak mam wątpliwości związane z tym, czy połączenie tego rodzaju humoru z dramatem wyszło produkcji na dobre. Z prawdziwej historii wiemy, że June i Jenny traciły swój głos także z powodu nękania na tle rasowym; były jedynymi czarnoskórymi dziewczynkami w swojej szkole, a nauczyciele nawet wypuszczali je ze szkoły wcześniej, aby mogły unikać prześladowania. Nie mam przekonania, że Smoczyńska robi coś więcej, niż tylko nam ten fakt sygnalizuje. Odwrócenie fabularnego wektora sprawia, że mocno indywidualny będzie odbiór całości i mimo wielu świetnych pomysłów inscenizacyjnych, styl Smoczyńskiej przysłania to, co rzeczywiście mogło wpływać na wycofanie bohaterek. Marginalne potraktowanie świata zewnętrznego utrudnia zaangażowanie się w całą historię, podobnie jak wszystkie wizualne fajerwerki, które nie zawsze są pomocne w odbieraniu prezentowanej treści. Aktorsko Silent Twins wypada bardzo dobrze. Letitia Wright i Tamara Lawrance starają się oddać specyfikę swoich bohaterek, także w sposobie wypowiadania się. Gdy wydobywają się słowa z ich ust, można mieć poczucie, że jest to zdarzenie niemal wyjątkowe. Aktorki potrafią na ekranie sprzedać siłę swoich spojrzeń, gestów i sytuacji, kiedy jedna z sióstr przejmuje dominację nad drugą. Ich kruchość, błyskotliwość, ale też bujna wyobraźnia sprawiają, że cała ta mieszanka tworzy napięcie romansujące z horrorem, ale w sposób bardzo subtelny. Niepokój wzmacniany jest przez spojrzenie bohaterek na świat, ich nieprzystawalność do niego i momentami ta ekscytacja wzrasta, gdy siostry dokonują pierwszych przestępstw. Nie ma tego jednak tak dużo, a historia w Silent Twins oszczędnie podchodzi do potępiania systemu, w którym wychowały się bohaterki, co przecież miało wpływ na to, że zamknęły się w świecie swojej wyobraźni. Wrażliwość i estetyka Smoczyńskiej zostaje zatem skonfrontowana z naszymi kubkami smakowymi i chociaż sporo elementów było świetnych, to ostatecznie widziałbym tę opowieść o siostrach Gibbons nieco inaczej. Recenzja pierwotnie opublikowana w sierpniu 2022 roku. Podbiliśmy ją na stronę główną 21 października z uwagi na premierę filmu w kinach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj