Do ilu razy sztuka? Pieniądze szczęścia nie dają? Powiedz to im - każdy z pracowników ma jasno sprecyzowane własne cele bądź chce spełnić marzenia bliskich. W przypadku tych siedmiu osób wszystko zależy od pieniędzy, dlatego od miesięcy grają na loterii i snują plany na przyszłość.
Każdy z bohaterów reprezentuje inny aspekt społeczeństwa. Twórcy zgrabnie przekazują widzowi wieloproblemowość życia w Stanach Zjednoczonych (zarówno tego dojrzałego, jak i nowego, z własną rodziną), ubierając codzienność w kilka postaci. Dzień jak co dzień; pracownicy stacji zmagają się z kłopotami finansowymi, rodzinnymi, podejmują trudne decyzje, a nawet posuwają się do czynów, których sobie nie wyobrażali. I tu przykładem są bracia Korzak: ich stan majątkowy (oraz związana z nim desperacja) sięga apogeum ludzkiej i przyjacielskiej niemoralności, prowadząc do dramatycznego posunięcia wbrew ich zasadom. Mamy również poruszoną kwestię otyłości i walki z nią, a zarazem początki rozpadu małżeństwa. Poznajemy codzienność imigrantów czy trud, jaki wkłada w wychowywanie dziecka samotna matka. Dla kontrastu pokazana zostaje pełna, szczęśliwa rodzina.
Tak więc widzimy psychologiczne portrety kilku indywidualności pochodzących z innych światów, razem z pakietem ich zalet, wad i ludzkich słabości, połączonych jednym istotnym elementem – trudną sytuacją ekonomiczną. Po wygranej na loterii życie "szczęśliwej siódemki" zmienia się diametralnie. Obserwujemy różne podejścia, zachowania, zmagania z nową rzeczywistością, mogącą przerosnąć niejednego. Jesteśmy świadkami reakcji na nową sytuację i to nie tylko wygranych, ale także kibicującej rodziny i bliskich, którzy mogą osiągnąć jakieś korzyści, oraz nieprzyjaciół czy mediów, które publikują wizerunek – teraz już bogaczy – stawiając ich na celowniku i narażając na niebezpieczeństwo. O tym świadczy końcówka epizodu, w której twórcy sugerują, że początek szczęścia jest także początkiem nowych problemów.
[video-browser playlist="634837" suggest=""]
Póki co obsada nie szokuje. Przed szereg wychodzi Matt Long; swoją desperacją daje pokaz całkiem przyzwoitego aktorstwa. Warto wspomnieć również o Lorraine Bruce - zabawna, komiczna, ale skryta i niepewna siebie postać, zarówno bawiąca, jak i intrygująca. Nie wiem jednak, czy obsadzenie wielu słabo znanych aktorów jest dobrym posunięciem.
Po premierze David Zabel, Jason Richman, Darryl Frank i Justin Falvey nie mają podstaw do zacierania rąk. W rankingu seriali ABC nieźle oberwało, biorąc pod uwagę to, że pierwszy epizod zgromadził zaledwie 4,57 mln widzów. A może to tylko pechowy wtorek? Tak czy owak, start nie był aż taki tragiczny, ale obawiam się, że jeśli kolejne dwa odcinki będą na tym samym poziomie, to serial może nie przynieść zysków, a i z wyjściem na "zero" może być trudno, przez co pełny sezon wcale nie musi być wyemitowany.
Podsumowując: kilku bohaterów, fragmentaryczne przedstawienie historii, sporo zamieszania. Mimo wszystko czuję się zaciekawiona dalszym przebiegiem akcji ze względu na wydarzenia poprzedzające wyniki losowania. Czekam więc na kolejny epizod, żeby ocenić, czy słusznie przyznaję kredyt zaufania Lucky 7. Co da nam adaptacja "The Syndicate" poza zwiększeniem liczby odcinków w sezonie z 5 do 22, rozszerzeniem grupy szczęśliwców z 5 do 7 i zamianą supermarketu na stację obsługi pojazdów? Obiecano skomplikowane, głębokie, interesujące postacie, postawione naprzeciw trudnych wyborów nasyconych dramatyzmem - na razie jednak niewiele z tego zauważam. Jako miłośniczka dramatów jeszcze nie stawiam czerwonej kreski na amerykańskiej produkcji, ale cicho liczę na lepszy materiał.