Na wstępie wypada wyjaśnić, dlaczego tak, a nie inaczej, została skonstruowana fabuła ostatnich i najbliższych odcinków Skandalu. W oryginalnym zamówieniu ABC z maja 2012 drugi sezon serialu dramatycznego Shondy Rhimes miała mieć 13 odcinków. Scenariusze od czerwca pisano w taki sposób, by zakończył się na trzynastym odcinku. W listopadzie ABC zachwycona oglądalnością domówiła 9 epizodów, stąd druga seria będzie mieć łącznie 22 odcinki i emitowana będzie do maja. Shonda Rhimes zdecydowała jednak, że nie będzie modyfikować scenariuszy i sztucznie rozciągać wątków.
Tak oto recenzowany odcinek jest wstępem do przełomowych wydarzeń, które będą mieć miejsce w przyszłotygodniowym, trzynastym epizodzie, który w oryginale funkcjonować miał jako finał sezonu. Wydarzenia zawarte w nim nie zostały jednak zmienione, a fabuła kolejnego epizodu Skandalu (numer 14) przeskoczy w czasie aż o 10 miesięcy (pierwotnie miał to być pierwszy odcinek trzeciej serii). Wysokie tempo drugiego sezonu sprawia, że już od wielu tygodni widzowie zapomnieli, że w założeniach serial ten miał mieć elementy proceduralne. Od momentu zamachu na prezydenta scenarzyści prezentują ciągłą, świetnie napisaną i jeszcze lepiej nakręconą historię, która stawia Scandal w czołówce seriali sezonu 2012/13.
[image-browser playlist="595085" suggest=""]
©2013 ABC
Zgodnie z zapowiedzią Shondy Rhimes, dwunasty epizod zaczyna się niemal w tym samym momencie, w którym zakończono poprzedni. Zirytowana i zaskoczona Mellie szukała ratunku u Cyrusa, a Jeff Perry pod względem aktorstwa dał w kolejnych kilkudziesięciu minutach prawdziwy pokaz swojego kunsztu - zarówno w monologach przed prezydentem, jak i przed Olivią. Znamienne w tym epizodzie były zresztą słowa Pope, która za wszelką cenę podkreślała, że to oni są tymi „złymi”. Bo Scandal jest produkcją bardzo agresywną, pokazującą bohaterów pełnych grzechów, żalu i poczucia winy. To wszystko dopadło właśnie Olivię, która – jak to nie ona – pół odcinka przeleżała w łóżku.
Cyrus to prawdziwy rozgrywający, tak naprawdę niewiele różniący się od Hollisa Doyle’a – dotychczas głównego złoczyńcy i prowodyra całego zamieszania. Toczą oni prawdziwą, polityczną grę (o tron?), a jeden próbuje wyeliminować drugiego. Szkoda jedynie, że w tak bezczelny sposób twórcy zaserwowali widzom rasowego cliffhangera, niesamowicie podsycając ochotę na kolejny odcinek. Trochę nieoczekiwanie pojawiła się również „zmiana w grze”, czyli spory twist związany z osobą, która finansowała zamach na Fitzgeralda.
[image-browser playlist="595086" suggest=""]
©2013 ABC
Scandal nie rozciąga wątków. Krok po kroku wyjaśnia zdarzenia mające miejsce dwa lata temu, w które zamieszana została Quinn. Cała łamigłówka układa się w jedną całość i niewiadomych jest coraz mniej. Produkcja ABC zyskała bardzo dużo krótkim pierwszym sezonem i w konsekwencji – krótkim sezonem numer dwa. Jestem bowiem przekonany, że za tydzień wszystkie wątki związane z fałszowaniem wyników kampanii wyborczej i zamachu na prezydenta USA zostaną wyjaśnione i zamknięte. Pytanie, co stanie się 10 miesięcy później, w sezonie 2,5?
Ocena: 8/10