Sześćdziesięcioczterostronicowy komiks powstał w oparciu o scenariusz doświadczonego Bartosz Sztybor, a zilustrował go rodowity wrocławianin Paweł Wojciechowicz. Komiks jest autorską opowieścią o dwóch anonimowych kolegach z podwórka, żyjących w PRL-u we Wrocławiu – historia stanowi jedynie tło w porównaniu z innymi komiksami wydawanymi przez IPN.
Szytbor zdecydował się na formę przygodową w Skarb uzupełnioną fragmentami pamiętnikarskimi jednego z bohaterów, wspierającymi scenariusz w miejscach akcentujących wybory życiowe Michała i Piotra. Obaj zainicjowali latem 1945 roku intrygę. Dopiero co zakończyła się wojna światowa, a na ziemie przekazane czasowo w administrację polską, na mocy konferencji w Poczdamie, przybyło mnóstwo repatriantów ze Wschodu, szczególnie Galicji Wschodniej – w tym rodziny bohaterów. Enigmatycznie rozwijający się scenariusz zręcznie wprowadzał do narracji fakty historyczne (te o epidemii ospy we Wrocławiu w 1963 r.), przemycając od niechcenia kwestie grabieży i okupacji przez Sowietów Dolnego Śląsku. W tym kontekście może kiedyś doczekamy komiksu o demontażu linii kolejowej nr 274 z Breslau-Schweidnitz do Görlitz, słynnej Schlesische Gebirgsbahn.
Dziewięcioletni Michał i Piotr poszukujący skarbów w poniemieckim Breslau. Przypadkowo podsłuchują sąsiada, weterana AK, Bogdana, planującego uciekać na Zachód i mówiącego o skarbie. Wówczas chłopcy przysięgają, że „choćby nie wiem co, rozwiążą ową mroczną tajemnicę”. Z ich dorastaniem poznamy wybory, które determinowały postawy obywateli PRL w relacjach międzyludzkich, jak i na tle wydarzeń czerwcu i październiku 1956, marcu 1968 roku oraz demonstracji stanu wojennego. Aby jak najwięcej zachować dla czytelnika, nie zdradzimy nawet o wyborach życiowych bohaterów. Autor kontrastując postaci oraz dodając szczyptę zawikłania, tajemnicy doprowadzają do konfrontacji „przyjaciół”, akcentując elementy ich portretu psychologicznego.
Rysunki Pawła Wojciechowicza są pracami realistycznymi, wpisanymi w istniejące miejsca – choć czasami brakuje detali drugiego planu, które wyeksponowały prawdziwego bohatera (urbanistycznego) Skarbu. Graficznie Wojciechowicz z Małgorzata Janas wyeksponowali kolorystykę rozmytej zieleni pastelowej uzupełnianej ciepłą sepią – co znakomicie oddało kolorystyczną mizerię PRL-u. Konsekwentne rozwiązania graficzne utrzymały nienachalną symbolikę historyczną, przy zachowaniu minimalnych dialogów. Graficznie złożyli hołd miastu nad Odrą, wpisując się w jego nietypową komiksową promocję. Przy okazji tematów wrocławskich aż chciałoby przełożenia przygód Polizeikommissara Eberhardta Mocka na język komiksu.