Slalom to opowieść o sportowej ambicji i toksycznej miłości. Bohaterką produkcji jest 15-letnia Lyz, która rozpoczyna szkolenie w elitarnym klubie narciarskim. Jej trenerem zostaje wymagający Fred. Dziewczyna praktycznie cały swój czas poświęca na doskonalenie umiejętności, aby wygrywać i przede wszystkim zadowolić oczekiwania Freda. Z czasem między dziewczyną a trenerem zaczyna rodzić się przedziwna, bardzo toksyczna relacja. Charlène Favier w swojej produkcji całkiem nieźle ukazała wspomnianą wyżej toksyczność. Reżyserka sprawnie uchwyciła tę całą dziwność relacji głównych bohaterów, w której mieszają się takie emocje jak: fascynacja, ból, niedowierzanie, nienawiść i gniew. Duet aktorski wcielający się w Lyz i Freda potrafi oddać wszystkie rozterki. Całkiem sprawnie przeprowadzają metamorfozy swoich bohaterów na przestrzeni całej opowieści, gdy więź na zasadzie ojciec-córka przeradza się, zresztą w miarę płynnie, w toksyczną miłość, przynajmniej do pewnego momentu produkcji. 
materiały prasowe
Jednak dla mnie kompletnie trzeci akt został niedobrze rozwiązany narracyjnie, ponieważ można się pogubić w natłoku zmian, jakie zachodzą w związku głównych bohaterów. Pod koniec filmu staje się ona jeszcze dziwniejsza niż dotychczas i ten sposób jej przedstawienia stara się łapać kilka tematów w jednym momencie. To wszystko wygląda tak, jakby reżyserka nie mogła się zdecydować, w którym kierunku poprowadzić historię. Mamy zatem wątek odrzucenia, walki o własne marzenia, toksycznej relacji, z której chce się uciec i opowieści o trudach dorastania. I Favier według mnie stara się to wszystko zgrabnie połączyć, aby współgrało ze sobą. Jednak te wszystkie wątki ostatecznie stanowią mało atrakcyjną mozaikę, która może pogubić widza. Przez to finał opowieści nie daje takiego emocjonalnego kopa jak powinien. Jednak mimo pewnych mankamentów w ukazaniu głównego wątku produkcji, to reżyserka w ciekawy sposób pokazuje tło dla opowieści, czyli sportowe ambicje Lyz. To w pewnym momencie staje się interesującą historią o szybkim dorastaniu z dala od rodzinnego domu. Favier ze swojego filmu robi również działającą na emocje opowieść o samotności, której nie da się przykryć nawet sukcesami, kolejnymi zwycięstwami w turniejach i pucharami. Obraz Lyz jako tej uwięzionej w klatce własnych ambicji, pełnej kompleksów dziewczyny przemawia do mnie o wiele bardziej niż toksyczna miłość, jakiej doświadcza w produkcji. Szkoda, że więcej czasu nie poświęcono tej kwestii. Slalom to dobra produkcja o życiu pełnym wyrzeczeń. To również ciekawa wiwisekcja ludzkich namiętności, jednak tutaj ten wątek traci na wartości z końcem filmu. Mimo wszystko nie można odmówić produkcji ambicji i wielu ciekawych rozwiązań. Ode mnie 7/10
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj