Smoki na zamku Ukruszon są pozycją, która zainteresuje nawet tych, którzy na Terrym Pratchetcie zjedli zęby. Brytyjski pisarz fantasy zasłynął przede wszystkim cyklem humorystycznych powieści ze Świata Dysku – płaskiej planety położonej na grzbiecie czterech słoni, które z kolei stoją na skorupie kosmicznego żółwia A'Tuina. Fani sir Terry'ego z pewnością znają też (położony na linoleum) "Dywan" – pierwszą książkę autora, którą napisał jeszcze jako nastolatek. Ale mało kto wie, że przygoda pisarza ze światem fantasy zaczęła się jeszcze wcześniej – od opowiadań publikowanych na łamach lokalnej gazety. Smoki na zamku Ukruszon są zaś świetną okazją, by ten okres twórczości Pratchetta poznać.

Dawno, dawno temu – około roku 1970 – Terry Pratchett pracował jako reporter lokalnej gazety "Bucks Free Press". To właśnie tam, w dziale przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, młody dziennikarz publikował swoje pierwsze opowiadania fantasy – a właściwie krótkie, nawiązujące do popularnych baśni historyjki. Dziś, po ponad czterdziestu latach, teksty te zostały wydane jako zbiór opowiadań Smoki na zamku Ukruszon. Antologia składa się z czternastu opowiadań, pisanych i publikowanych w gazecie na przestrzeni prawie dziesięciu lat. Jak wspomina we wstępie sam autor, starał się on zachować oryginalną postać tekstów i naniósł w nich jedynie niewielkie poprawki (fani pisarza mogą sobie przypominać podobne oświadczenie ze wstępu do jego pierwszej książki, "Dywanu" – napisanej właśnie w tamtym okresie). Czytelnik ma więc okazję poznać autentyczny styl "wczesnego Pratchetta".

Terry Pratchett ma w swoim dorobku niejedną pozycję przeznaczoną "dla młodszych czytelników" – rozpoczynając od wspomnianego już "Dywanu", poprzez "Trylogię Nomów", a kończąc na samych książkach należących do cyklu "Świat Dysku". Ta etykieta zawsze mogła się wydawać nieco na wyrost – w końcu książki te zawierały wątki, prowokujące filozoficzne rozważania u każdego, niezależnie od wieku. Jednak podczas lektury opowiadań zawartych w Smokach na zamku Ukruszon nie sposób nie przypomnieć sobie, że ukazywały się one w dziale dziecięcym. Świadczy o tym zresztą sama oprawa graficzna – poszczególne historyjki opatrzone są licznymi karykaturalnymi szkicami, zajmującymi nierzadko całą stronę. Godny uwagi jest też wygląd czcionki tworzącej opowiadania – jest ona nie tylko wyjątkowo duża, ale w niektórych miejscach zaczyna wręcz żyć własnym życiem: przybiera ogromne rozmiary, przechyla się, pogrubia i zyskuje różnorodne, wymyślne style i ozdobniki. Podczas lektury takiego tekstu przychodzi do głowy obrazek rodzica, który czyta na głos treść opowiadania, akcentując w teatralny sposób niektóre jego fragmenty.

Czytaj również: Baśń bez cenzury z książki "Baśnie braci Grimm..."

Opowiadania ze Smoków na zamku Ukruszon są zróżnicowane pod względem świata przedstawionego. Znajdziemy tam historie rozgrywające się w prehistorii, średniowieczu i w czasach współczesnych; w angielskich miasteczkach, ogrodzie na tyle szopy czy na drobinie kurzu dryfującej w nieznane. Poszczególne historyjki nie są ze sobą powiązane, z wyjątkiem dwóch przygód z życia Ludu Dywanu. Fabuła opowiadań nie odbiega od tego, czego można się spodziewać po tekstach dla dzieci – są one krótkie, lekkie i niespecjalnie skomplikowane. Mimo to nawet dorosły czytelnik z przyjemnością oderwie się od codziennych obowiązków, by zanurzyć się w absurdalne przygody bohaterów opowieści – mikroskopijnych ludzików, karykaturalnych rycerzy, genialnego jaskiniowca czy żółwia podróżnika. W opowiadaniach nie brakuje oczywiście specyficznego humoru Pratchetta – jeszcze niedoszlifowanego (w całym zbiorze znajdziemy zaledwie kilka absurdalnych przypisów), a jednak sprawiającego, że podczas czytania nie sposób powstrzymać się od śmiechu.

Osoby, które szukają punktu startowego w poznawaniu dorobku Pratchetta, odsyłam do jego powieści, zwłaszcza tych o Świecie Dysku. Smoki na zamku Ukruszon to natomiast z pewnością gratka dla zagorzałych fanów sir Terry'ego, którzy chcą poznać początki jego twórczości – pierwsze przygody Ludu Dywanu, narodziny charakterystycznego stylu pisarskiego autora, jak również jego typowego poczucia humoru. A jeśli potrzebujemy wymówki, by kupić zbiorek, zawsze warto pamiętać o Smokach... przy kupowaniu prezentów dla młodszego rodzeństwa.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj