Książka duetu jest ciekawa dla tych, którzy o początkach polskiego tworzenia rzeczywistości wyobrażonej wiedzieli niewiele albo nic. Ta grupa czytelników może być zafascynowana opowieściami o naszych przodkach z okresu międzywojennego, którzy na kolejnych kartkach papieru tworzyli alternatywną rzeczywistość i przyszłość ojczyzny. Niestety, tylko tyle można powiedzieć w kategoriach miłych zaskoczeń. Mimo traktowania tematu z czułością i wyrozumiałością, nie sposób powiedzieć jednego – prawie trzysta stron grafomańskich popisów sprzed prawie stu lat czyta się ciężko.

Najciekawszymi fragmentami publikacji są komentarze autorów, którzy próbują wytłumaczyć czytelnikom zawiłości czasów dwudzestolecia, oraz przybliżyć tok rozumowania ówczesnych pisarzy. Rdzeniem książki są jednak tzw. historie alternatywne. Po pierwszej wojnie światowej mimo przywrócenia państwowości polskiej sytuacja była daleka od różowej. Stałe zagrożenie wojną zarówno ze wschodu jak i zachodu, rosnące w siłe państwa azjatyckie, niestabilna i pełna ksenofobów własna scena polityczna. Wielu pisarzy po latach czekania na wolną Rzeczpospolitą nie tak wyobrażała sobie powrót na mapy świata dawnej potęgi. Stąd też, jak grzyby po deszczu powstawały kolejne, najczęściej bardzo słabe literacko historie "co by było, gdyby". Zamiast więc szarganej wewnętrzymi sporami i zagrożonej z zewnątrz Rzeczpospolitej, mamy Państwo-Potęgę. Mimo ciągłego zagrożenia na wszystkich międzynarodowych płaszczyznach w historiach alternatywnych II RP zawsze wychodzi zwycięsko. Mamy więc dzielnych, młodych wojskowych, walczących praktycznie na gołe pięści z niezliczonymi zastępami wroga. Mamy wybitnych naukowców, których genialne umysły zmieniają losy planety. Mamy cały przekrój katastrof, które mogą dotknąć kraj, który jednak silny swoją wewnętrzną potęgą zawsze przetrwa. Generalnie, mamy cały przekrój sposóbów na leczenie narodowych kompleksów w okresie przed kolejną wielką wojną.

Ocenianie wybranych przez autorów opowiadań pod względem artystycznym najlepiej od razu odłożyć na bok. Twórczość ta nie jest wysokich lotów, wiele z opowiadań jest tak słabych i absurdalnych, że wywołuje bóle zębów. Najlepsza postawa to pełna wyrozumiałości – nasi przodkowie, marzący o potężnej armii, zamorskich koloniach i przyszłości rodem z prac Stanisława Lema, nie mieli pojęcia, że w ciągu najbliższych lat, będą marzyć tylko o tym, by przetrwać. My, ludzie XXI wieku, mądrzejsi od nich i wyposażeni w najnowsze podręczniki historii , wiemy że ich marzenia spełzły na niczym. Armia Polska poniosła podwójną klęskę jesienią 1939 roku, zamorskie kolonie nie tylko nam się nie przydarzyły, ale również by się nie przydały. Gdy trzydzieści, czterdzieści lat później Wielka Brytania i Francja, ówczesne wzory cnót wszelkich zrzucały kolonialny bagaż, okazało się, że nie był on wcale czymś, co zapewniało odwieczny dobrobyt. Świat lat powojennych, który miał się stać magicznym i pięknym światem nowego jutra, straszył pustymi półkami i mocno zaciśniętą ręką "przyjaciół ze Wschodu".

Czytając potencjalne losy ojczyzny nie sposób nie uśmiechnąć się ze smutkiem. Pozycja ta mówi wiele nie tylko o marzeniach ludzi sprzed stu lat, ale też o ich nieuleczalnych kompleksach. Zaś kolejne strony uświadamiają nam, że skłonności do czarnowidztwa i zaginania rzeczywistości, to w narodzie spuścizna nie tylko PRL-u, ale też okresów o wiele wcześniejszych.

Ocena: 6/10

[image-browser playlist="593320" suggest=""]Redakcja: Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz
Wydawnictwo: Narodowe Centrym Kultury
Liczba stron: 301
Premiera: styczeń 2013

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj