Premiera 3. sezonu Snowpiercera jest wolna i niczego nowego nie wnosi do fabuły. Serial wciąż boryka się z tymi samymi problemami.
Snowpiercer proponuje w premierze 3. sezonu niewielki przeskok w czasie, który niczego nie wnosi. Mamy kontynuację tego, co już oglądaliśmy. Twórcy nie wyciągają wniosków z rzeczy, które były problematyczne lub niedopracowane. Ten odcinek ponownie podkreśla nam niefrasobliwość scenarzystów w wątku więzienia Audrey. To, w jaki sposób zostaje w kluczowym momencie wypuszczona z celi, woła o pomstę do nieba. Takich głupot ten serial miał więcej. Zresztą lojalność Audrey wobec Wilforda też była niedorzeczna, co ten odcinek jedynie pogłębia. Zachowanie bohaterki nadal jest pasmem absurdu i choć na papierze da się to naciągnąć i zrozumieć, w praktyce wypada głupio. Tak jak cały zbyteczny wątek próby powrotu do Wilforda, który wydaje się totalnie od czapy. Skończył się, zanim na dobre się rozkręcił.
Sytuacja na pociągu Wilforda ma potencjał, bo działania ruchu oporu w momencie, gdy złoczyńca ma takie poparcie, powinno generować duże emocje. Na razie jednak ich brak, a twórcy serwują typowe dla siebie kiczowate rozwiązania. Ten pociąg nie jest tak wielki, by tego typu zabawa w chowanego miała rację bytu. Twórcy czasem za bardzo naciągają kwestię rozmiaru wagonów, by traktować to jako wytrych fabularny. No i nawet zasugerowanie faktu rebelii zasadniczo niczego nie wnosi. Jeśli twórcy chcą w taki sposób zachęcić nas do obejrzenia całego sezonu, to im się to nie uda.
Skoro najbardziej "emocjonującą" sekwencją ma być misja ratunkowa poza Snowpiercerem, to czuć, że zbyt wiele rzeczy w tym odcinku jest efektem złych decyzji. Zwłaszcza że w kluczowym momencie całą dramaturgię generuje głupota postaci, bo przecież Layton - widząc, ile mu zostało tlenu w kombinezonie i wiedząc, ile czasu zajmie mu powrót - nie powinien podejmować takich absurdalnych decyzji. Trudno emocjonować się jego problemami, gdy jest to tak sztucznie wywoływane. Czuć w tym brak pomysłu i większego sensu. A odkrycie na zewnątrz jakiejś osoby nie zmienia tutaj zbyt wiele, bo choć w jakimś stopniu jest to intrygujący zabieg, droga do tego pozostawia zbyt wiele do życzenia.
Snowpiercer to serial przeciętny. Premiera nowego sezonu zawsze daje nadzieję na poprawę. Nie tym razem. Ten serial cały czas ma te same problemy. Choć źle się tego nie ogląda, niektóre decyzje twórców wciąż wywołują jedynie zażenowanie. Najgorsza chyba jest obojętność emocjonalna, jaką ta historia po dwóch sezonach pozostawia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h