Pewnym problemem dwóch pierwszych sezonów była zbyt proceduralna forma niektórych odcinków. Momentami serial przypominał zwykłą policyjną opowiastkę, w której science fiction było jak na lekarstwo. To powoli ulegało zmianie w drugiej serii i wszystko wskazuje na to, że trzeci sezon ostatecznie zerwie z tym schematem, oferując coś innego.
Do opowieści powracamy w momencie, gdy zakończył się poprzedni sezon - Liber8 oraz Kiera zostali schwytani przez organizację Freelancers. Naturalnym krokiem jest rozbudowanie historii i wyjaśnienie widzom, co to za organizacja oraz jakie jest jej zadanie. Choć od początku trąciło to zwyczajnym schematem strażników czasu, udaje się tutaj stworzyć jego poprawną wariację, która niesie za sobą ciut świeżości. Kult, jak ich nazywa Kiera, może okazać się czymś, co rozrusza Continuum i wyrwie go z już trochę wyeksploatowanego konfliktu z Liber8.
W końcu w serialu pojawia się więcej science fiction, które w premierowym odcinku wykorzystywane jest rozsądnie i efektywnie. Pojawienie się tematyki równoległych linii czasu oraz zmiany historii to wątki ciekawe, warte rozwijania i - przede wszystkim - drzemie w nich szalenie atrakcyjny potencjał. Gdy akcja zaczyna zmieniać to, co widzieliśmy pod koniec drugiego sezonu (scena z Esherem, końcówka z Kierą), zaczyna się robić naprawdę ciekawie.
[video-browser playlist="634598" suggest=""]
Niecodziennie prezentuje się sama ucieczka Kiery z kompleksu kultu. Jej współpraca z Garzą jest czymś wartym uwagi, bo pokazuje obie kobiety z zupełnie innej strony. W tych momentach da się dostrzec zmianę świadomości Kiery odnośnie jej priorytetów. Jej chęć zamknięcia Liber8 schodzi na daleki plan, ustępując miejsca większym problemom do rozwiązania. Przypuszczam, że relacja z Garzą nie jest przypadkowa i jeszcze zostanie ona pokazana w tym sezonie.
Trudno w tym wszystkim zgadnąć, w którą stronę fabuła może się rozwinąć. Niby Kiera jest zmotywowana, bo w końcu ma pewniejszą szansę na odzyskanie życia, ale sporo zmian zostało już poczynionych. Jedna linia czasu uległa zniszczeniu, w drugiej wprowadzono totalny chaos przez dwóch Sadlerów. I chyba to jest największa zaleta premierowego odcinka Continuum - serial buduje kilka solidnych wątków na cały sezon, nie ujawniając od razu wszystkich kart. Jeśli historia rozwinie się, a cały konflikt z Liber8 zejdzie na dalszy plan lub w ogóle przestanie mieć istotne znaczenie, może się okazać, że w produkcję wstąpi nowy duch.
Continuum powraca z bardzo solidnym odcinkiem, który nieźle buduje nowe wątki i potrafi diabelnie dobrze pobudzić ciekawość. Zapowiada się znakomity sezon.